wtorek, 21 lutego 2012
Baśka Wołodyjowska
Sienkiewiczowskie klimaty na żarnowieckich "Dzikich Polach" :))
Już kiedyś chyba pisałam o Baśce Wołodyjowskiej, no ale tego nigdy nie za wiele. Jako dziecko marzyłam o tym, aby w przyszłości być taką Baśką i kiedy zwątpienie w życiu przychodzi to zawsze przypomina mi się ten Zagłoby "Hajduczek", który przed Azją do Chreptiowa do swojego Michałka wraca. Najpierw na swoim koniu z Azji wierzchowcem przy boku, potem jednego konia wilki zjadły, drugi się utopił, mróz,śniegi wiatr, pogoń tatarska za nią, a ona uparcie brnie do przodu, do stanicy, do swojego kochanego Michałka...Twardzielka, mój idol!
Przedwczoraj tak mi jakoś nijako było i przed telewizorem zasiadłam. Włączam, a tu Pana Wołodyjowskiego puszczają. Oglądam zawsze tylko do momentu aż Baśka u wrót Chreptiowa pada i strażnicy ją odnajdują. Dalej to już smutek, nabijanie Azji na pal, no i na końcu Wołodyjowski i Ketling Kamieńca Turkom oddać nie chcąc wysadzają się z twierdzą w powietrze... chociaż na końcu filmu szarża husarii przewspaniała, że aż serce rośnie!
niedziela, 19 lutego 2012
Wierszyki, wierszyki :)
Konie na niebie
Chwila ulgi
Słońce za lekką mgiełką skryte
Strzecha bramy przed skwarem chroni
Konie skubią trawę na pastwisku
Spokój odprężenie wytchnienie
Raj dla oczu
Owoce jarzębiny w gęstych liściach
Źrebięta baraszkujące
W troskliwych matek cieniu
Snopy w dziesiątkach
Złocą się na horyzoncie
Niebo z pastwiskiem się łączy
Konie na niebie
Raj na ziemi!
Subskrybuj:
Posty (Atom)