środa, 31 sierpnia 2011
Najfajniejszy hodowca świata
W minioną niedzielę byłam na opisach koni w okolicach Sadownego, Tam zarejestrowałam ten prześliczny obrazek: malutka, jasnowłosa dziewuszka ze swoimi podopiecznymi! No cudo po prostu
poniedziałek, 29 sierpnia 2011
XI Mlęcińskie zawody w Stajni Kasztan
Stajnia Kasztan powstała w 2000 roku czyli rok po naszej stadninie. Poznaliśmy się z właścicielami prawie od razu i polubiliśmy się. Zaczęły się rajdy ( jest ok 20 km między nami) oni pomagali nam przy Aukcjach, my im przy zawodach.
Tegoroczne zawody były przy pięknej pogodzie. Sędziowałam ujeżdżenie pod parasolem, więc pełen komfort.
Atmosfera jak zwykle wspaniała, gospodarze przesympatyczni, a konkurs dla dzieci w którym rodzice zbiegali się przy kucach swoich pociech opływając potem były niepowtarzalne. Radość 4-latków z medali to coś nie do opisania.
Jedna z mam powiedziała mi później:
- W zeszłym roku kupiłam medale w trzech kolorach i maluchy były niepocieszone. W tym roku nie zrobiłam takiego błędu. Wszystkie medale były złote! Ha, ha, ha
Były pokazy rycerzy, a jeden to nawet odniósł prawdziwe rany! Była prawdziwa amazonka w damskim siodle ( moje odwieczne marzenie!), byli ułani ( koniowodzący - spoks!), był miód, obrazy- przepiękne i moje książki.
Aniu, Basiu, Sławku!
Dziękuję z mile u Was spędzony czas, za życzliwość, serce i zrozumienie. U Was coraz piękniej.
Ewa
Obszerny artykuł o zawodach ma się ukazać w Co słychać. Redaktor naczelny osobiście obiecał!
Tegoroczne zawody były przy pięknej pogodzie. Sędziowałam ujeżdżenie pod parasolem, więc pełen komfort.
Atmosfera jak zwykle wspaniała, gospodarze przesympatyczni, a konkurs dla dzieci w którym rodzice zbiegali się przy kucach swoich pociech opływając potem były niepowtarzalne. Radość 4-latków z medali to coś nie do opisania.
Jedna z mam powiedziała mi później:
- W zeszłym roku kupiłam medale w trzech kolorach i maluchy były niepocieszone. W tym roku nie zrobiłam takiego błędu. Wszystkie medale były złote! Ha, ha, ha
Były pokazy rycerzy, a jeden to nawet odniósł prawdziwe rany! Była prawdziwa amazonka w damskim siodle ( moje odwieczne marzenie!), byli ułani ( koniowodzący - spoks!), był miód, obrazy- przepiękne i moje książki.
Aniu, Basiu, Sławku!
Dziękuję z mile u Was spędzony czas, za życzliwość, serce i zrozumienie. U Was coraz piękniej.
Ewa
Obszerny artykuł o zawodach ma się ukazać w Co słychać. Redaktor naczelny osobiście obiecał!
Subskrybuj:
Posty (Atom)