Od kilku lat z przyczyn ode mnie niezależnych zaniedbałam mój mały ogródeczek. Przyszedł nareszcie czas, że mogę go odtworzyć.
Niestety większość szlachetnych, przydatnych mi roślin została zagłuszona przez trawy , perz, pokrzywy i inne chwasty, które mimo iż kocham to nie są proszonymi gośćmi w ogródkach.
Nastąpiła mozolna praca przekopywania ziemi centymetr po centymetrze i wyciąganie kłączy pokrzyw, perzu i podagrycznika, które rozszalały się na dobre. Został mi niecały metr kwadratowy do wyczyszczenia i będzie finisz. Niestety deszcz pokrzyżował mi dzisiaj plany, ale za to mam czas aby usiąść i pisać :)
Zawsze marzyłam żeby przy domu mieć bez lilak i to taki zwykły, bez udziwnień. Każdego maja brałam kilka kiści do domu z pięknego krzewu rosnącego na przeciwko cmentarza. Krzew niejednokrotnie oberwał od sprzętu pielęgnującego pobocza drogi i zawsze odrastał. Teraz ma być wyrzucony na dobre, bo powstaje w tym miejscu asfaltowa droga. Ruszyłam więc z widłami i wydzióbałam kilka odnóżek. Mam nadzieję, że będzie mi wdzięczny za ratunek i odrodzi się u mnie w całej okazałości :)
Tak więc ogródek wzbogacił się o kilka sadzonek bzu. Oprócz tego w dużym ogrodzie znalazłam zeszłoroczny czosnek, cebulę i pietruszkę, które pieczołowicie przesadziłam na nowe miejsce. W dużym ogrodzie nie miałyby szans, bo zniknęłyby podczas orania.
Przeniosłam również jedyną wyrosłą z moich zeszłorocznych siewów przy naszej dróżce dziewannę, żeby nikt nie rozjechał jej kołem.
Od Małgosi dostałam oregano, estragon, mój ukochany lubczyk i miętę drobną :)
Na grządkach posiałam rzodkiewki i kapustę na rozsadę.
W rogu ogródka ostała się melisa i konwalie, no i oczywiście peonia, które mam nadzieję w tym roku zakwitnie swoimi różowymi kulami. W dużym ogrodzie jest jeszcze sałata do pikowania
.
Czekam aż wszystko rozbuja się zielonym kobiercem.
Nie mogę się doczekać !!!
wtorek, 16 kwietnia 2019
czwartek, 11 kwietnia 2019
Zapraszam na kanał Ewka Dobra Czarownica na youtube :)
Czarownica Ewka jest wiedźmą nowoczesną i chociaż kocha naturę, żyje pod lasem często otoczona błotem i trudnym wyjazdem z gospodarstwa, to dobrodziejstwa internetu zawsze były jej bliskie.
Jakie to proste teraz, skontaktować się z przyjaciółmi albo rodziną oddaloną nieraz o tysiące kilometrów. Ot, bierzesz swoja komórę w dłoń, klikasz na messengera na przykład i już na ekranie pojawiają się ukochane twarze córek albo syna. Można z nimi gadać nieskończenie długo i patrzeć im w twarze i śmiać się, dyskutować, radzić, prawie tak jakby byli na wyciągnięcie ręki.
Ludzkość zeszła "do świata wirtualnego" i tam w większości żyje wstawiając nierealne obrazki szczęśliwych ludzi, którzy często cierpią na wszechogarniającą depresję.
Czarownica Ewka jest bardzo rzeczywista i autentyczna. Jej problemy dotyczą zwyczajnych spraw codziennego życia, do których podchodzi z humorem, często śmiejąc się sama z siebie.
Od lat wstawia filmiki i zdjęcia na fb zarówno na profilu prywatnym jak i na swojej stronie Dobre Czarownice Świata czas się ujawnić. Od jakiegoś czasu również instagram jest jej nie obcy, a od wczoraj ma swój kanał na youtube, na którym chce inspirować i zarażać dobrą energią do czynienia dobra, życiu w pasji, zdrowego trybu życia i odżywiania.
Zapraszam:
https://www.youtube.com/watch?v=X-mIB0ms820&t=25s&fbclid=IwAR0xQiX6nD3pxA4C1YljyptrPDP__14vlZasVcB9xST83ttLAPvJ-ycdVgQ
Jakie to proste teraz, skontaktować się z przyjaciółmi albo rodziną oddaloną nieraz o tysiące kilometrów. Ot, bierzesz swoja komórę w dłoń, klikasz na messengera na przykład i już na ekranie pojawiają się ukochane twarze córek albo syna. Można z nimi gadać nieskończenie długo i patrzeć im w twarze i śmiać się, dyskutować, radzić, prawie tak jakby byli na wyciągnięcie ręki.
Ludzkość zeszła "do świata wirtualnego" i tam w większości żyje wstawiając nierealne obrazki szczęśliwych ludzi, którzy często cierpią na wszechogarniającą depresję.
Czarownica Ewka jest bardzo rzeczywista i autentyczna. Jej problemy dotyczą zwyczajnych spraw codziennego życia, do których podchodzi z humorem, często śmiejąc się sama z siebie.
Od lat wstawia filmiki i zdjęcia na fb zarówno na profilu prywatnym jak i na swojej stronie Dobre Czarownice Świata czas się ujawnić. Od jakiegoś czasu również instagram jest jej nie obcy, a od wczoraj ma swój kanał na youtube, na którym chce inspirować i zarażać dobrą energią do czynienia dobra, życiu w pasji, zdrowego trybu życia i odżywiania.
Zapraszam:
https://www.youtube.com/watch?v=X-mIB0ms820&t=25s&fbclid=IwAR0xQiX6nD3pxA4C1YljyptrPDP__14vlZasVcB9xST83ttLAPvJ-ycdVgQ
wtorek, 9 kwietnia 2019
Przywitanie bocianów :)
W niedzielę miała miejsce w Koniku Polnym jedna z naszych cyklicznych imprez czyli przywitanie bocianów.To symboliczne powitanie wiosny i wyrażenie naszej radości z powodu jej nadejścia :)
Rozpoczynamy zawsze rozgrzewką na padoku i zwykłą jazdą z jej podstawowymi elementami.
W tym roku w wydarzeniu brało udział sześć panien: Dominika, Daria, Maja, Ania, Wiktoria
i Natalia oraz nasze wierzchówki: Ordonka, Ognista, Oszin, Posyłka, Pizadora i Pożoga.
Potem ruszyłyśmy do pobliskiej wsi Leśnogóra gdzie są dwa gniazda bocianie. Panny oczywiście wierzchem, a ja na piechtę z psami u boku.
Pan bocian był akurat na łowach na pobliskim mokradełku gdzie go przyuważyłyśmy,
a pani bocianowa siedziała w gnieździe, tak, że tylko główkę jej widać było.
Pokłoniłyśmy się bocianom, zakupy w naszym wiejskim sklepie zrobiłyśmy i uradowane do domu powróciłyśmy.
Koniki na padok wypuściłyśmy, obiadek pod lipą po raz pierwszy w tym roku spożyłyśmy.
Madzia z Anią i Piotrkiem w międzyczasie do nas dołączyli i wspólnie porządek w stajni ogarnęliśmy.
Pogoda coraz piękniejsza się stawała i dziewczynki zabawy z końmi na padoku sobie urządziły
z ziemi z nimi pracując. Królował w nich Józio, który współprace uwielbia.
Następnym punktem programu było ognisko, na którym zwykła kiełbasa powodzeniem się nie cieszyła. Panny jedynie przez Majkę wegańskie parówki spożyły i chlebek na patykach upiekły.
Jeszcze jakiś czas wspólnym towarzystwem się cieszyłyśmy, fot i filmików mnóstwo zrobiłyśmy,
a koło siedemnastej dziewczynki rozjeżdżać się zaczęły.
Na wieczorne karmienie sama się ostałam. Konikom owsa sypnęłam i na zasłużony odpoczynek do domu się udałam. Na Netflixsie Spidermana trójkę sieknęłam, prysznic wzięłam i snu się oddałam.
NASTĘPNA IMPREZA TO MAJÓWKA W KONIKU POLNYM. WYDARZENIE NA FB WKRÓTCE. JUŻ TERAZ SERDECZNIE ZAPRASZAM :)
Rozpoczynamy zawsze rozgrzewką na padoku i zwykłą jazdą z jej podstawowymi elementami.
W tym roku w wydarzeniu brało udział sześć panien: Dominika, Daria, Maja, Ania, Wiktoria
i Natalia oraz nasze wierzchówki: Ordonka, Ognista, Oszin, Posyłka, Pizadora i Pożoga.
Potem ruszyłyśmy do pobliskiej wsi Leśnogóra gdzie są dwa gniazda bocianie. Panny oczywiście wierzchem, a ja na piechtę z psami u boku.
Pan bocian był akurat na łowach na pobliskim mokradełku gdzie go przyuważyłyśmy,
a pani bocianowa siedziała w gnieździe, tak, że tylko główkę jej widać było.
Pokłoniłyśmy się bocianom, zakupy w naszym wiejskim sklepie zrobiłyśmy i uradowane do domu powróciłyśmy.
Koniki na padok wypuściłyśmy, obiadek pod lipą po raz pierwszy w tym roku spożyłyśmy.
Madzia z Anią i Piotrkiem w międzyczasie do nas dołączyli i wspólnie porządek w stajni ogarnęliśmy.
Pogoda coraz piękniejsza się stawała i dziewczynki zabawy z końmi na padoku sobie urządziły
z ziemi z nimi pracując. Królował w nich Józio, który współprace uwielbia.
Następnym punktem programu było ognisko, na którym zwykła kiełbasa powodzeniem się nie cieszyła. Panny jedynie przez Majkę wegańskie parówki spożyły i chlebek na patykach upiekły.
Jeszcze jakiś czas wspólnym towarzystwem się cieszyłyśmy, fot i filmików mnóstwo zrobiłyśmy,
a koło siedemnastej dziewczynki rozjeżdżać się zaczęły.
Na wieczorne karmienie sama się ostałam. Konikom owsa sypnęłam i na zasłużony odpoczynek do domu się udałam. Na Netflixsie Spidermana trójkę sieknęłam, prysznic wzięłam i snu się oddałam.
CUDNIE BYŁO!
Ognisko
Sprzątamy boksy
Obiadek pod lipą jeszcze bezlistną
Bocianica siedzi, tylko główkę widać :)
Rozgrzewka na padoku
NASTĘPNA IMPREZA TO MAJÓWKA W KONIKU POLNYM. WYDARZENIE NA FB WKRÓTCE. JUŻ TERAZ SERDECZNIE ZAPRASZAM :)
wtorek, 2 kwietnia 2019
Ondine - koń Czarownicy Ewki w przygotowaniu :)
Jesienią zeszłego roku zaczęła się praca pod siodłem z Ondine. Klacz od urodzenia jest bardzo spokojna i chętna do współpracy z człowiekiem, nie ma w sobie złośliwości ani przekory. Jest po prostu dobra :)
Początkowo prowadzałam ją po podwórzu. Założenie siodła i ogłowia nie było dla niej żadnym problemem. Zaczęłam się przewieszać przez siodło i wszystko było OK...
Niestety operacje oczu uniemożliwiły mi dalszą pracę z koniem. Z pomocą przybył Konrad Bog. który kilkakrotnie dosiadł Ondine. Zima przerwała nam pracę.
Tej wiosny okazało się, że Konrad nie może mi dalej pomagać, niestety praca mu na to nie pozwala.
W międzyczasie poznałam innego Konrada - Konrada Boz., który z polecenia koleżanki werkuje u nas konie.
Ten Konrad jest osobą bardzo spokojną i cierpliwą, pełną szacunku do konia, zaznajomioną z naturalnymi metodami pracy z końmi.
Poprosiłam go o pomoc i zgodził się. Jest bardzo zadowolony ze współpracy z Ondine. Klacz chętnie się uczy i jest bardzo inteligentna.
Myślę, że Czarownica Ewka lada moment dosiądzie swojej ukochanej klaczy <3 p="">Na zdjęciach Konrad Boz. i Ondine :)
3>
Początkowo prowadzałam ją po podwórzu. Założenie siodła i ogłowia nie było dla niej żadnym problemem. Zaczęłam się przewieszać przez siodło i wszystko było OK...
Niestety operacje oczu uniemożliwiły mi dalszą pracę z koniem. Z pomocą przybył Konrad Bog. który kilkakrotnie dosiadł Ondine. Zima przerwała nam pracę.
Tej wiosny okazało się, że Konrad nie może mi dalej pomagać, niestety praca mu na to nie pozwala.
W międzyczasie poznałam innego Konrada - Konrada Boz., który z polecenia koleżanki werkuje u nas konie.
Ten Konrad jest osobą bardzo spokojną i cierpliwą, pełną szacunku do konia, zaznajomioną z naturalnymi metodami pracy z końmi.
Poprosiłam go o pomoc i zgodził się. Jest bardzo zadowolony ze współpracy z Ondine. Klacz chętnie się uczy i jest bardzo inteligentna.
Myślę, że Czarownica Ewka lada moment dosiądzie swojej ukochanej klaczy <3 p="">Na zdjęciach Konrad Boz. i Ondine :)
3>
poniedziałek, 25 marca 2019
Mydełka w łaźni Czarownicy Ewki :)
Czarownica Ewka w zgodzie z Naturą żyjąca oprócz rewolucji w kuchni również w łaźni zmiany poczyniła. Swoją mała fabryczkę uruchomiła i rozmaitej maści mydełka tworzyć zaczęła.
Mydełka na bazie glicerynowej powstają , minimalną ilością, w kroplach mierzoną, barwników kolorowane i aromatyzowane zostają, z ziołami oraz kwiatami zebranymi i suszonymi przez Wiedźmę w ich wnętrzu zatopionymi są.
Na razie kilka wzorów w trzech kolorach Ewka zmajstrowała, wśród których żółte, zielone i różowe kształty kwiatków na tle motywów owadzich królują.
Motylki, żuczki, biedronki i ćmy Wiosenkę symbolizują , a jako że ta właśnie nadeszła, wielkim popyt na nie w manufakturze Czarownicy nastał.
W zamyśle Ewka ma również bezbarwne z zatopionymi fiołkami i przylaszczkami oraz inne z szyszeczkami sosny i olchy oraz nasionami świerka :)
W IMIENIU CZAROWNICY EWKI SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ZAMÓWIEŃ <3 p="">
3>
Mydełka na bazie glicerynowej powstają , minimalną ilością, w kroplach mierzoną, barwników kolorowane i aromatyzowane zostają, z ziołami oraz kwiatami zebranymi i suszonymi przez Wiedźmę w ich wnętrzu zatopionymi są.
Na razie kilka wzorów w trzech kolorach Ewka zmajstrowała, wśród których żółte, zielone i różowe kształty kwiatków na tle motywów owadzich królują.
Motylki, żuczki, biedronki i ćmy Wiosenkę symbolizują , a jako że ta właśnie nadeszła, wielkim popyt na nie w manufakturze Czarownicy nastał.
W zamyśle Ewka ma również bezbarwne z zatopionymi fiołkami i przylaszczkami oraz inne z szyszeczkami sosny i olchy oraz nasionami świerka :)
W IMIENIU CZAROWNICY EWKI SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ZAMÓWIEŃ <3 p="">
3>
wtorek, 19 marca 2019
Superfood w kuchni Czarownicy Ewki :)
Kiedy tylko pierwsze promienie przedwiosennego słońca przez szare chmury przejrzały, Czarownica Ewka na poszukiwania pierwszych zielonych chwastów wyruszyła. Rosną one w wielkich ilościach na miedzach, polanach, łąkach i obrzeżach leśnych.
Takie kiełkujące , młode roślinki wielkie siły witalne zawierają i w witaminy wszelakie oraz minerały są wyposażone. Wiedźma troszkę zimowymi miesiącami wymęczona, swoje ciało zdrowym kopem energetycznym potraktować postanowiła.
W jej kuchni królują teraz najrozmaitsze ziółka, które podstawą sałatek się stały. Jako, że detoks swojego organizmu poczynić zamierzała, wszelkie składniki pochodzenia zwierzęcego ze swojej diety wyeliminowała.
Poniżej kilka z sałatek zaprezentuję. Polecam z całego serca, bo wyborne są i smakują wyśmienicie.
1. Sałatka na bazie kapusty pekińskiej z bananem, mandarynką, rodzynkami ozdobiona stokrotkami i szczawikiem zajęczym polana olejem rzepakowym tłoczonym na zimno, mniam :)
2. Sałatka z ziarnopłonu, babki lancetowatej, stokrotki do przyozdobienia, kapusta pekińska, jabłuszko, parę rodzynek, i ogórek kiszony z zastrzykiem najlepszych bakterii. Pokropione olejem rzepakowym ze szczyptą soli :)
3. Ta z kolei podobna w składzie do nr 2 tylko o podagrycznik wzbogacona :)
4. Wytrawna sałatka. Chwaściory te co zawsze, słonecznik, sezam, czosnek, ogórek kiszony, soczewica czerwona gotowana oczywiście :)
I jeszcze bomba witaminowa czyli koktajl: Jabłko, marchewka, banan i dwie garście młodych chwastów :)
Na koniec przedstawiam bohaterów superfoodowych występujących w sałatkach w rolach głównych:
Babka lancetowata
Gwiazdnica pospolita
Mniszek lekarski
Podagrycznik
Pokrzywa
Stokrotka
Szczawik zajęczy
Ziarnopłon
Czarownica Ewka serdecznie zaprasza fanów superfood do swojego gospodarstwa na wspólne chwastów rozpoznawanie i zbieranie, a potem przyrządzanie i konsumowanie :)<3 b="">3>
Takie kiełkujące , młode roślinki wielkie siły witalne zawierają i w witaminy wszelakie oraz minerały są wyposażone. Wiedźma troszkę zimowymi miesiącami wymęczona, swoje ciało zdrowym kopem energetycznym potraktować postanowiła.
W jej kuchni królują teraz najrozmaitsze ziółka, które podstawą sałatek się stały. Jako, że detoks swojego organizmu poczynić zamierzała, wszelkie składniki pochodzenia zwierzęcego ze swojej diety wyeliminowała.
Poniżej kilka z sałatek zaprezentuję. Polecam z całego serca, bo wyborne są i smakują wyśmienicie.
1. Sałatka na bazie kapusty pekińskiej z bananem, mandarynką, rodzynkami ozdobiona stokrotkami i szczawikiem zajęczym polana olejem rzepakowym tłoczonym na zimno, mniam :)
2. Sałatka z ziarnopłonu, babki lancetowatej, stokrotki do przyozdobienia, kapusta pekińska, jabłuszko, parę rodzynek, i ogórek kiszony z zastrzykiem najlepszych bakterii. Pokropione olejem rzepakowym ze szczyptą soli :)
3. Ta z kolei podobna w składzie do nr 2 tylko o podagrycznik wzbogacona :)
4. Wytrawna sałatka. Chwaściory te co zawsze, słonecznik, sezam, czosnek, ogórek kiszony, soczewica czerwona gotowana oczywiście :)
I jeszcze bomba witaminowa czyli koktajl: Jabłko, marchewka, banan i dwie garście młodych chwastów :)
Na koniec przedstawiam bohaterów superfoodowych występujących w sałatkach w rolach głównych:
Babka lancetowata
Gwiazdnica pospolita
Mniszek lekarski
Podagrycznik
Pokrzywa
Stokrotka
Szczawik zajęczy
Ziarnopłon
Czarownica Ewka serdecznie zaprasza fanów superfood do swojego gospodarstwa na wspólne chwastów rozpoznawanie i zbieranie, a potem przyrządzanie i konsumowanie :)<3 b="">3>
niedziela, 10 marca 2019
Strzechy Czarownicy Ewki :)
„Czarownica Ewka dachy kryte strzechą miała i wciąż w
związku z tym kłopoty jej się zdarzały. Kaczki, które onegdaj w gospodarstwie
mieszkały niemożebnie pokrycie zniszczyły gnieżdżąc się tam na złość gospodyni
całkowicie pomieszczenia swoje ignorując.
Z początku sąsiad, który słomą dekować świetnie potrafił ,
dachy owe reperował, ale wkrótce w okolicy nikt już kosiarkami zbóż nie kosił i
w snopki na polach stawiać zaprzestał. Olbrzymie maszyny na pola wyległy i zbiorami się zajmowały. Trwało to mgnienie
oka i po żniwach było. W pierwszych latach ery maszyn słoma w małe paczki
zgniatana była, później większe belarki na pola wkroczyły i kule ze słomy
ukręcały.
Reperacja strzechy całkiem niemożliwą się stała. W bliższej
i dalszej okolicy prosta słoma nieosiągalną była. Czarownica Ewka
desperacki krok podjęła aby na strych deszczu nie wpuszczać
i w powiatowym mieście
folię ogrodniczą nabyła oraz brygadę zatrudniła, która plastik na dachu
rozciągnęła.
Przez kilka lat dach paskudną folią straszył, ale pod
strzechą sucho było i woda nie zaciekała. Pewnej jesieni jednak wichry wściekłe
szalały i kilkakrotnie folię z dachu zrywały, którą to Czarownica Ewka na dach z pomocą sąsiadów przywracała. Czynność ta jednak uciążliwą bardzo była, a i folia
przez ząb czasu już niestety nadgryziona została.
Dach Czarownicy Ewce po nocach się śnił, a różdżka w tej
materii bezradną była. Wiedźma dumała, dumała i pewnego ranka z okrzykiem „Viktoria!!!”
z łóżka wyskoczył, bo wreszcie na koncept wpadła jakby tu dachy w gospodarstwie
odnowić.
Do powiatu się udała i staroście pomysł swój wyłuszczyła.
Otóż co wykoncypowała:
Starostę o dotacje na szereg imprez integracyjnych dla
ludności powiatu poprosiła. A byłoby to tak, że jeden z sąsiadów żyta cztery
morgi miał nasiać. Żniwa tradycyjnie jak za dawnych czasów obmyśliła, do
których kosiarze stanąć mieli. Każdemu trzy osoby do podbierania , kręcenia
powróseł i zestawiania snopków towarzyszyć winni. Zawody dla tych brygad
wydumała i kto pierwszy swój rząd dziesiątek zestawi ten nagrodę ufundowaną
przez starostę dostanie.
Kosiarze z całego powiatu zgłaszać się mogą. Po zawodach
biesiada zorganizowana przez Ewkę zostanie. Druga impreza ze zwózką zboża do
stodoły związana będzie, która oczywiście poczęstunkiem się skończy, a trzecia i
ostatnia tradycyjnymi omłotami starą maszyną, która jeszcze u jednego z
sąsiadów się ostała, cykl wydarzeń zakończy oczywiście biesiadą zwieńczony.
Imprezy publicznymi będą i każdy kibicować kosiarzom i
przyglądać się zwózce i omłotom może.
Ewka jedną korzyść mieć zamierzała. Otóż wymłóconą słomę
dostać chciała, którą to dachy na nowo przykryć wymarzyła.
Starosta Wiedźmie z zainteresowaniem się przyglądał i
obiecał, że jej prośba pod uwagę wzięta zostanie. Narada wkrótce odbyć się miała
i zgromadzeni decyzję podejmować będą.”
TAKIE TO MAM PLANY I MARZENIA :P
Na początku strzecha była taka piękna <3 p="">
Chyba 2002 rok :)Kaczki - winowajczynie zniszczenia poszycia :p
Ostatnie wichury :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)