Wszystkim bywalcom stadniny Konik Polny, rodzinie, przyjaciołom i zwolennikom mojej stefcinej twórczości i nie tylko stefcinej życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej i cudownego przyszłego roku, w którym zrozumienie i poznanie samego siebie uwolni od obciążeń wynikających ze zwracania uwagi na ocenę innych <3 p="">PEACE AND LOVE :)))))))))))))))))))))))
3>
wtorek, 29 grudnia 2015
czwartek, 17 grudnia 2015
Książki o Stefci, miłośniczce koni wspaniałym prezentem choinkowym
Pierwsza książeczka o Stefci powstała w 2009 roku. Stefka miała wtedy 11 lat :) Jak łatwo obliczyć ma ich już teraz 17 !!! Do tej pory wyszły jeszcze dwie książeczki z jej przygodami. I tak Stefka jeżdżąca w stajni Trylogia ma już "trylogię" swoich historii końskich ! :)
Pierwsza część jest niebieska i nosi tytuł Opowieści z Kalinki czyli koński świat Stefci
Druga część jest biała, a jej tytuł to Wakacje w Stajni Trylogia czyli cały świat Stefci
Trzecia część koloru ceglastego natomiast wyszła pod tytułem Naturalne metody pracy z końmi czyli pierwsza miłość Stefci
Wszystkie trzy części ilustrowały pasjonatki koni i jeździectwa z uzdolnieniami plastycznymi, które uwielbiam i znam osobiście, a są to chronologicznie : Maja Kapkowska- Szewczak, Beata Sajewska i Julia Woźniak <3 p="">SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ZAKUPU MOICH KSIĄŻECZEK, KTÓRE Z PEWNOŚCIĄ SPRAWIĄ WIELKĄ FRAJDĘ MŁODYM MIŁOŚNICZKOM KONI. MOŻNA JE ZAMÓWIĆ JEDYNIE U MNIE TELEFONICZNIE 660 75 18 56 LUB NA POPRZEZ E-MAIL konikpolnyet@poczta.onet.pl <3 b="">3>
Pozdrawiam serdecznie wszystkich przedświątecznie :)
3>
Pierwsza część jest niebieska i nosi tytuł Opowieści z Kalinki czyli koński świat Stefci
Druga część jest biała, a jej tytuł to Wakacje w Stajni Trylogia czyli cały świat Stefci
Trzecia część koloru ceglastego natomiast wyszła pod tytułem Naturalne metody pracy z końmi czyli pierwsza miłość Stefci
Wszystkie trzy części ilustrowały pasjonatki koni i jeździectwa z uzdolnieniami plastycznymi, które uwielbiam i znam osobiście, a są to chronologicznie : Maja Kapkowska- Szewczak, Beata Sajewska i Julia Woźniak <3 p="">SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ZAKUPU MOICH KSIĄŻECZEK, KTÓRE Z PEWNOŚCIĄ SPRAWIĄ WIELKĄ FRAJDĘ MŁODYM MIŁOŚNICZKOM KONI. MOŻNA JE ZAMÓWIĆ JEDYNIE U MNIE TELEFONICZNIE 660 75 18 56 LUB NA POPRZEZ E-MAIL konikpolnyet@poczta.onet.pl <3 b="">3>
Pozdrawiam serdecznie wszystkich przedświątecznie :)
3>
Co dzieje się w Koniku Polnym po wakacjach ? :)
Tak już sobie zaplanowałam od paru lat, że po wakacjach, raz w miesiącu odbywać się u nas będzie duża impreza. I tak: we wrześniu przeprowadzamy rajd konny do zaprzyjaźnionego, fajnego miejsca, w październiku ma miejsce Hubertus, w listopadzie Andrzejki Jeździeckie i w grudniu Mikołajki Konne. W styczniu natomiast zapraszamy na jazdy na śniegu, w lutym na zimowisko konne, w marcu przywitanie wiosny, w kwietniu powitanie bocianów, w maju na majówkę i w czerwcu na czerwcówkę :)
Jak widać sezon na jazdę konną trwa u nas calusieńki rok.
ZAPRASZAMY WIĘC SERDECZNIE DO KONIKA POLNEGO !!!!!!!!!!!!!! <3 b="">3>
Poniżej kilka fotek z udanych, tegorocznych Andrzejków Jeździeckich i Mikołajek Konnych
Jak widać sezon na jazdę konną trwa u nas calusieńki rok.
ZAPRASZAMY WIĘC SERDECZNIE DO KONIKA POLNEGO !!!!!!!!!!!!!! <3 b="">3>
Poniżej kilka fotek z udanych, tegorocznych Andrzejków Jeździeckich i Mikołajek Konnych
poniedziałek, 23 listopada 2015
Późnolistopadowe widoczki z pogranicza Mazowsza i Podlasia :)
Nasze psy mają obiecane, że niedzielny spacerek musi być. Jak w miarę ciepło i nie wieje, to po polach chadzamy, a jak już niemożliwość, bo wicher hula, to las odwiedzamy.
Wczorajsza pogoda, która na pewno nie listopadową przypominała, a końca września na przykład, spacerowanie polno-leśne nam umożliwiła, a na polach i w lasach kolorów mnogość :)
Naszą podróż w okolicach stawu i w ogrodzie zakończyliśmy, bo tam barwy piękne również znaleźliśmy <3 nbsp="" p="">Niedowiarkom obrazki na dowód przedstawiam :)
3>
Wczorajsza pogoda, która na pewno nie listopadową przypominała, a końca września na przykład, spacerowanie polno-leśne nam umożliwiła, a na polach i w lasach kolorów mnogość :)
Naszą podróż w okolicach stawu i w ogrodzie zakończyliśmy, bo tam barwy piękne również znaleźliśmy <3 nbsp="" p="">Niedowiarkom obrazki na dowód przedstawiam :)
3>
czwartek, 5 listopada 2015
Panicz - koń podwórkowy :p
Dziewiąty miesiąc Panicz zaczyna, nie miałam więc serca Pożogi dalej opieką nad dziecięciem obciążać. Ale cóż tu począć ! Klienci na konie przyjeżdżają, przyjeżdżają i przyjechać nie mogą. Podjęłam więc męską decyzję i odsadziłam Panicza...na podwórze :p Ciepło jest, bezpiecznie, a poza tym koń to zwierzę otwartej przestrzeni, czyż nie ? :) Legowisko zrobiłam mu na korytarzu, obok cioci Pizadory, która traktuje go jak syna i babci Posyłki, która toleruje wszystkie istoty żywe. Ma tam też wiaderko z owsem. Od razu pierwszego dnia skorzystał ze swojego łóżka :) Kiedy piszę tego posta, leży właśnie na słomie i jest całkiem zadowolony.
Wyżarty jest , że nie wiem, no bo kula z sianokiszonką odpieczętowana na podwórku stoi, trawy wokół jeszcze pod dostatkiem - miodzio :))))
Charakter zmienił się naszemu Paniczowi, że ho, ho ! Z psikusolubnego źrebaczka, który po imprintingu owszem dawał się nawet myć wężem łącznie z głową, ale przy każdej nadarzającej się okazji usiłował dziabnąć, lub choć uszczypnąć, zmienił się w przyjacielskiego, acz w dalszym ciągu ciekawskiego ale dojrzałego odsadka bez żadnych prób dominacji w stosunku do człowieka !
Kiedy około tygodnia po urodzeniu zauważyliśmy dominujące zachowania ogierka od razu wpuściliśmygo do stada,aby stado właśnie dało mu szkołę, ale nie pomogło! Panicz mając oparcie w matce-Pożodze, nadopiekuńczej cioci Pizadorze i przewodniczce stada - Posyłce panoszył się jak dziedzic, no Panicz w końcu :p Usiłował nawet zabawować z Pokłonem - 6-letnim wałachem !
Cierpliwie czekamy więc na zbliżających się wielkimi krokami klientów na konie. Po sprzedaży któregoś z oferowanych koni nastąpi przetasowanie i Panicz najprawdopodobniej stanie obok Ornamenta :)))
Wyżarty jest , że nie wiem, no bo kula z sianokiszonką odpieczętowana na podwórku stoi, trawy wokół jeszcze pod dostatkiem - miodzio :))))
Charakter zmienił się naszemu Paniczowi, że ho, ho ! Z psikusolubnego źrebaczka, który po imprintingu owszem dawał się nawet myć wężem łącznie z głową, ale przy każdej nadarzającej się okazji usiłował dziabnąć, lub choć uszczypnąć, zmienił się w przyjacielskiego, acz w dalszym ciągu ciekawskiego ale dojrzałego odsadka bez żadnych prób dominacji w stosunku do człowieka !
Kiedy około tygodnia po urodzeniu zauważyliśmy dominujące zachowania ogierka od razu wpuściliśmygo do stada,aby stado właśnie dało mu szkołę, ale nie pomogło! Panicz mając oparcie w matce-Pożodze, nadopiekuńczej cioci Pizadorze i przewodniczce stada - Posyłce panoszył się jak dziedzic, no Panicz w końcu :p Usiłował nawet zabawować z Pokłonem - 6-letnim wałachem !
Cierpliwie czekamy więc na zbliżających się wielkimi krokami klientów na konie. Po sprzedaży któregoś z oferowanych koni nastąpi przetasowanie i Panicz najprawdopodobniej stanie obok Ornamenta :)))
środa, 4 listopada 2015
Hubertus - refleksje z opóźnieniem :p
Jeden z naszych znajomych po zakończeniu Hubertusa powiedział:
- To co Ewa, zakończyliście sezon?
No nie !!!!!!!!!!!!!!! My nigdy nie kończymy sezonu, u nas nie ma " sezonu na jeżdżenie konno", u nas konno jeździ się cały rok bez względu na pogodę <3 p="">Już wielokrotnie o tym pisałam i mówiłam, ale powiem raz jeszcze, że najbardziej lubię jeździć konno w zimie, jak jest mróz, w nosie zamarza i ręce kostnieją. Jednak jak dosiądziesz wierzchowca, którego temperatura jest wyższa niż człowieka, kiedy ruszysz stępa, potem zakłusujesz, zagalopujesz i skoczysz to krew zaczyna szybciej krążyć, rozgrzany koń rozgrzewa ciebie i jest cudnie, a przede wszystkim nie ma robactwa :)
OGŁASZAM WIĘC RAZ JESZCZE, ŻE W KONIKU POLNYM SEZON SIĘ NIE ZACZYNA I NIE KOŃCZY, ON PO PROSTU TRWA :))))
Hubertus w tym roku udał się znakomicie. Były tylko 3 upadki i to całkowicie niegroźne :) Lisa znalazła Julka Bieniak na naszym sprzedażnym koniu - Pokłonie i wyjechała od nas ze złotą podkową i flots zrobionym na szydełku przez Anię Pietrzak :)))
Lisa złapał Konrad Bogusz, który jednakowoż złotą podkowę i flots szydełkowe otrzymał :))
Mieliśmy piękny kadryl przygotowany przez gości ze Stajni pod Sosnami w strojach staropolskich. Nawiedzili nas husarze, w tym jeden na naszej hodowli Pankracym, a Lisem była husarska córka - Wera Bielecka na swoim rudym arabie uratowanym z transportu rzeźnego :)
Ognisko się paliło, barszcz czerwony, bigos, kiełbaski i ciasto drożdżowe wszystkim smakowały, wszystkie moje dzieci w domu były. Czegóż chcieć więcej ? <3 p="">
W następnym poście o naszych następnych imprezach czyli Andrzejkach Jeździeckich i Mikołajkach Konnych :)
3>3>
- To co Ewa, zakończyliście sezon?
No nie !!!!!!!!!!!!!!! My nigdy nie kończymy sezonu, u nas nie ma " sezonu na jeżdżenie konno", u nas konno jeździ się cały rok bez względu na pogodę <3 p="">Już wielokrotnie o tym pisałam i mówiłam, ale powiem raz jeszcze, że najbardziej lubię jeździć konno w zimie, jak jest mróz, w nosie zamarza i ręce kostnieją. Jednak jak dosiądziesz wierzchowca, którego temperatura jest wyższa niż człowieka, kiedy ruszysz stępa, potem zakłusujesz, zagalopujesz i skoczysz to krew zaczyna szybciej krążyć, rozgrzany koń rozgrzewa ciebie i jest cudnie, a przede wszystkim nie ma robactwa :)
OGŁASZAM WIĘC RAZ JESZCZE, ŻE W KONIKU POLNYM SEZON SIĘ NIE ZACZYNA I NIE KOŃCZY, ON PO PROSTU TRWA :))))
Hubertus w tym roku udał się znakomicie. Były tylko 3 upadki i to całkowicie niegroźne :) Lisa znalazła Julka Bieniak na naszym sprzedażnym koniu - Pokłonie i wyjechała od nas ze złotą podkową i flots zrobionym na szydełku przez Anię Pietrzak :)))
Lisa złapał Konrad Bogusz, który jednakowoż złotą podkowę i flots szydełkowe otrzymał :))
Mieliśmy piękny kadryl przygotowany przez gości ze Stajni pod Sosnami w strojach staropolskich. Nawiedzili nas husarze, w tym jeden na naszej hodowli Pankracym, a Lisem była husarska córka - Wera Bielecka na swoim rudym arabie uratowanym z transportu rzeźnego :)
Ognisko się paliło, barszcz czerwony, bigos, kiełbaski i ciasto drożdżowe wszystkim smakowały, wszystkie moje dzieci w domu były. Czegóż chcieć więcej ? <3 p="">
W następnym poście o naszych następnych imprezach czyli Andrzejkach Jeździeckich i Mikołajkach Konnych :)
3>3>
środa, 23 września 2015
Rudnickie Potyczki :)
Świetny pomysł Ewy Saganowskiej, który obejmował cykl zawodów od wiosny z prowadzonym rankingiem zawodników. Zawody rozgrywane były w pony games i skokach 50cm i 80 cm.
Dokładne wyniki są oczywiście podane na stronie Stajni Rudnik. Ja nie o wynikach tylko o pomyśle, który należałoby utrwalić, a nawet rozwinąć, bo uważam, że współpraca w naszym środowisku jest najważniejsza i "potyczki" można by rozszerzyć o zawody w innych stajniach. Finał należałby oczywiście do pomysłodawczyni czyli do Stajni Rudnik.
Dzieci bardzo chętnie współzawodniczą, co można było zaobserwować w Rudniku, są ambitne i nie poddają się łatwo. Kształtowanie takiej postawy dzięki koniom i zawodom przez cały sezon na małym terenie byłoby idealnym rozwiązaniem. Nie trzeba wozić dzieci wtedy daleko, koszty są mniejsze, o czasie nie wspomnę, nie trzeba organizować noclegu, bo wszystko dzieje się w zasięgu ręki.
Zamierzam pomóc Ewie zarazić jej "potyczkami" najbliższe stajnie i zorganizować całosezonowy cykl spotkań zwanych np "Liga Mistrzów Potyczek" czy coś w tym rodzaju :)
Puchary wieńczące tegoroczne Rudnickie Potyczki to "inna para kaloszy". Ich pomysłodawczynią i twórczynią jest Paulina Rogalska. Puchary te to pluszaki - koniki-statuetki wykonane oczywiście przez Paulinę.
Na fb Paulina ma fp gdzie można pooglądać jej dzieła :)
https://www.facebook.com/art.mimic?ref=profile
Na finale Rudnickich Potyczek byłam ze swoimi książkami i pięknie komponowałam się z twórczością malarską Uli Chromik :)
Dziękuję gospodarzom za miłe przyjęcie :)
Moje stoisko :)
Ala Brygoła jako Merida Waleczna na Fergusie :)
Julia Saganowska wygrała Puchar Wójta
Przebój Rudnickich Potyczek czyli puchary - pluszaki Pauliny Rogalskiej <3 br="">3>
Dokładne wyniki są oczywiście podane na stronie Stajni Rudnik. Ja nie o wynikach tylko o pomyśle, który należałoby utrwalić, a nawet rozwinąć, bo uważam, że współpraca w naszym środowisku jest najważniejsza i "potyczki" można by rozszerzyć o zawody w innych stajniach. Finał należałby oczywiście do pomysłodawczyni czyli do Stajni Rudnik.
Dzieci bardzo chętnie współzawodniczą, co można było zaobserwować w Rudniku, są ambitne i nie poddają się łatwo. Kształtowanie takiej postawy dzięki koniom i zawodom przez cały sezon na małym terenie byłoby idealnym rozwiązaniem. Nie trzeba wozić dzieci wtedy daleko, koszty są mniejsze, o czasie nie wspomnę, nie trzeba organizować noclegu, bo wszystko dzieje się w zasięgu ręki.
Zamierzam pomóc Ewie zarazić jej "potyczkami" najbliższe stajnie i zorganizować całosezonowy cykl spotkań zwanych np "Liga Mistrzów Potyczek" czy coś w tym rodzaju :)
Puchary wieńczące tegoroczne Rudnickie Potyczki to "inna para kaloszy". Ich pomysłodawczynią i twórczynią jest Paulina Rogalska. Puchary te to pluszaki - koniki-statuetki wykonane oczywiście przez Paulinę.
Na fb Paulina ma fp gdzie można pooglądać jej dzieła :)
https://www.facebook.com/art.mimic?ref=profile
Na finale Rudnickich Potyczek byłam ze swoimi książkami i pięknie komponowałam się z twórczością malarską Uli Chromik :)
Dziękuję gospodarzom za miłe przyjęcie :)
Moje stoisko :)
Ala Brygoła jako Merida Waleczna na Fergusie :)
Julia Saganowska wygrała Puchar Wójta
Przebój Rudnickich Potyczek czyli puchary - pluszaki Pauliny Rogalskiej <3 br="">3>
Subskrybuj:
Posty (Atom)