czwartek, 12 lipca 2012
Terenik :)
Dzisiaj po raz pierwszy od bardzo dawna odważyłyśmy się pojechać w teren. Z początku było bardzo przyjemnie, ale moje czarne przewidywania sprawdziły się i koło choinek zaatakowała nas horda ślepaków. Ruszyłyśmy ostrym kłusem, aby się od nich uwolnić tłukąc je równocześnie dłońmi na szyjach i zadach koni. Na polu ruszyłyśmy galopem, ale i tam czereda robactwa wisiała nad nami czarną chmurą. Postanowiłam zgubić prześladowców wracając przez Żarnówkę. Udało się, ale przy małym lasku w drodze powrotnej nastąpił kolejny szturm robactwa. Upały nieco zelżały, ale skrzydlaki nie odpuszczają :(
Wydawało się, ze jest ich mniej na pastwisku więc po powrocie wypuściłyśmy konie. Jakiś czas się pasły, ale ślepaki zwiedziały się jakoś o łatwym kąsku i konie nerwowo zaczęły szukać możliwości powrotu na podwórze.
Sterczą teraz w stajni i znowu chrupią sianko zamiast soczystej trawki :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz