piątek, 29 listopada 2013

Oczy naszego Dworu :)

Dzisiaj nasz Dwór w Szadynowie miał dostać swoje oczy, ale niespodziewanie dostałam wczoraj telefon od producenta, że montaż rozpocznie się dzień wcześniej.Trochę już późno było, jak ekipa monterów dotarła na miejsce, a po godzinie dostarczyłam panom lampkę, bo ciemności nastały i wstawiać okien w takich warunkach się nie dało.
Może następna niecała godzinka minęła, a tu trach i światło zgasło. W naszych okolicach niestety często się to zdarza, bo drzew w okolicy kupa i podejrzewałam, że znowu wiatry szalone drzewo na trakcję elektryczną powaliły. Po chwili telefon od Tomeczka:
"Mamo przyjedź pomnie na trening, bo światła nie ma!"
Równocześnie z ekipą montażową ruszyłyśmy z Olą po Tomka. Niestety po ciemku okien montować się nie da, a i w piłkę nożną grać dość ciężko :P
Świece się w domu skończyły więc w powrotnej drodze w naszym wiejskim sklepiku kupić je zamierzaliśmy. Niestety świec nie było, ale za to wkłady do zniczy na składzie się znajdowały. Rad nie rad wzięłam kilka i przez jakieś jeszcze pół godziny przy zniczu przy kuchennym stole siedząc z dziećmi deliberowaliśmy :P
Na szczęście światło znów rozbłysło co zgniecenie owsa dla koni w gniotowniku mi umożliwiło :)
Dwór w Szadynowie pozostałe oczy na świętej Barbary dostanie, a wtedy przyjrzę mu się ukradkiem i może z jego miny wyczytam, czy z otoczenia zadowolony :)


1 komentarz: