Ogród się rozbuchał, powoli przypominać zaczyna dżunglę. Pożeramy już z niego szparagówkę, kabaczki i ogórasy. Papryka rośnie aż słychać :p
Koniki wypuszczamy na nasze nieogrodzone łąki, bo już w szkodę nie wlezą, jako, że żniwa w tym roku wcześniej i wszystko pokoszone. Dziewczyny ostrzą pazurki na galopy po ścierniskach...na razie jednak muszą się wstrzymać, bo Czarownica Ewka grypsko złapała i dopiero powoli do siebie dochodzi.
W jej imieniu składam gorące podziękowania wszystkim dziewczynkom z obozu, które przez 3 dni niedomagania Czarownicy Ewki pracowały za cały pułk wojska robiąc w gospodarstwie dosłownie wszystko :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz