Wakacje to taki okres, w którym ja na blogu ani me ani be ani kukuryku, chyba, że coś tam z doskoku. Kocham mojego bloga jak jeszcze jedno swoje dziecko, ale zaniedbałam go straszliwie :(
Teraz troszkę więcej czasu więc rehabilituję się i zaczynam od podsumowania wakacji :)
Jeździeckie obozy przetrwania rozpoczęliśmy już następnego dnia po zakończeniu roku szkolnego i skończyliśmy25 sierpnia.
Na obozach ( mimo, że chłopcy zapowiadali się ) były same dziewczynki - wielkie pasjonatki, oddane koniom duszą i ciałem. Mówię "ciałem", bo oddały swoje mięśnie na okres wakacji na potrzeby oporządzania koni na każdej płaszczyźnie, również tej "gównianej", za co będę im dozgonnie wdzięczna <3 p="">Nie po raz pierwszy powiem, że formuła obozów jaką proponujemy czyli wychowanie przez pracę i współdziałanie w grupie sprawdza się w 100 %. Muszę jednak dodać, że nasza oferta jest skierowana do tych, którzy nie boją się spartańskich warunków, rannego wstawania, owadów wszelkiego sorta, kłującego siana i słomy, a także pracy w polu przy sianokosach :)
Jeżeli ktoś oczekuje, że do naszej stajni przyjeżdża się w białych bryczesach na jazdę i otrzymuje się osiodłanego konia do jazdy, to jest w błędzie. Stawiamy na pracę przy koniu i poznanie go dogłębnie poprzez stały z nim kontakt i wykonywaniu przy nim wszystkich czynności oczywiście pod nadzorem osób dorosłych znających się na rzeczy :)
Od 10 lat czyli od czasu kiedy przeprowadziliśmy pierwszą aukcję naszych koni, największych pasjonatów ściąga przedaukcyjny obóz w przedostatnim tygodniu sierpnia. W tym roku mieliśmy na nim 7 dziewczynek w wieku 9- 18 lat i wszystkie wystąpiły w pokazach i IV Konkursie Elegancji na IX Aukcji Koni Małopolskich, ale o tym w następnym poście...
3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz