"INFORMACJE O STADNINIE" - post z dn. 18.05.09
Dziewięciomiesięczne - bo tyle krowa chodzi w ciąży - oczekiwanie na jałówkę spełzło na niczym: Krowa, bo tak ma na imię nasza krowa, urodziła jak zwykle byka!!!
A było to tak. Idę sobie jak zwykle rano do stodoły, a Krowa mało nie wyskoczy ze swojej zagrody. Uwielbia gnieciony owies, wiec szybko jej dałam, a potem posypałam do żłobów koniom. Wracam, a Krowa wydaje z siebie cichutkie "mu", bardzo charakterystyczne, którym to "mu" porozumiewa się z cielęciem. Oglądam ją i widzę, że akcja porodowa się zaczęła. Ale ta Krowa mądra, dała mi do zrozumienia, że będzie rodzić. Ostatnie wycielenie miała trudne i chyba czuje, że potrzebna jej będzie pomoc!
Pognałam do domu po męża, który właśnie miał wyjeżdżać do lasu i zatrzymałam go w ostatniej chwili. Potem był rozgardiasz i Krowa nie mogła się skoncentrować, bo przyszedł sąsiad z trzema psami, a za chwilę zjawili się sąsiedzi z Żarnówki z zamówionym przez nas owsem. Łoskot ciągnika, wyładowywanie worków, trzech obcych ludzi i Krowa w stresie, nie chce się cielić! W końcu wszyscy się rozeszli. Cisza, spokój i wtedy urodził się byk. Tomek trochę pomógł przy porodzie. Na zdjęciu byk tuż po urodzeniu i w kilka godzin potem.
Gratulacje nowych mieszkańców. Śliczne maluszki.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla ich mam. :)
Pozdrawiam :*