sobota, 29 maja 2010
Znakowanie koni
Narzędzie zbrodni czyli pistolet do czipowania koni
Zabieg wstrzyknięcia mikrotranspondera z zakodowanym numerem konia
Sczytywanie numeru czytnikiem
Od 2004 roku zajmuję się opisywaniem koni do paszportów, które są obowiązkowe dla zwierząt gospodarskich od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Prace wykonuję na zlecenie dla Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni. W grudniu 2009 roku wszedł obowiązek znakowania koni dodatkowo mikrotransonderami tzw czipami wstrzykiwanymi w szyję z lewej strony mniej więcej w połowie jej długości. Czipujemy konie, które do tego czasu nie miały jeszcze paszportów oraz nowo narodzone źrebięta po ukończeniu miesiąca życia.
Koń zgłoszony do znakowania musi mieć kantar oraz powinien być nauczony do wiązania lub trzymania na uwiązie. Niestety rzeczywistość jest jak zwykle inna od teorii i zazwyczaj gdy przyjeżdżam opisać źrebię jest ono łapane po raz pierwszy w życiu, a więc szarpanina, stres dla zwierzęcia oraz ryzyko wypadku. Jak dotąd tylko raz był kłopot, bo matka czipowanego źrebięcia wyrwała się i przycisnęła mnie w drzwiach. Ja powiedziałam ufff!!, klacz och!! i na szczęście żadnej z nas żebra nie poszły. Problem był z gospodarzem, który tak się przeraził, że coś mi się stało, iż zbladł jak ściana i myślałam, że to jego będziemy ratować. No cóż taka jest praca w terenie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podziwiam moja mame za prace jaka wykonuje ;)
OdpowiedzUsuń