wtorek, 3 sierpnia 2010

Złote gody!



Wszystkiego najlepszego Moi Rodzice!!!



31 lipca moim rodzicom "strzeliło jak to mówi piosenka 50 lat! Jak nie trudno się domyśleć pierworodne dziecię zrodzone rok po ślubie półwiecze swoich urodzin obchodzić będzie w przyszłym roku.
Pamiętam jak w liceum wyobrażałyśmy sobie siebie jako 40 - latki, jak to będziemy wyglądać w 2000 roku. no więc włosy typu hełm - fryz na lakier, makijaż, but na wysokim obcasie i "garniaczek" damski czyli sztywniactwo i wapniactwo na maksa!
Rzeczywistość jak zwykle weryfikuje wyobrażenia sprzed lat.
Nie wiem jak moje kumpele z ogólniaka, ale ja jako już prawie 50 - latka reprezentuję typ przyszłej chudej staruszki z warkoczykiem, natural bez make up -u w cichobiegach dżinsach i t-shircie z plecakiem na grzbiecie zamiast eleganckiej torebki.
Od lat wprowadzałam w stresy swoje dzieci niestosownym wyglądem co do pozycji matki. Pamiętam jak jedna z koleżanek moich starszych córek widząc mnie nie mogła powstrzymać się od okrzyku: "Mama z plecakiem?!"
Wracając jednak do moich "staruszków". Dostali od swoich córek kosz 50 czerwonych róż, a ode mnie symbol mojego bycia "czarną owcą w rodzinie" czyli pęk polnych kwiatów, które zbierałam w drodze do nich włażąc w eleganckiej kiecce w pokrzywy w poszukiwaniu co piękniejszych okazów kolorowo kwitnących chwastów.
Mamo, tato!!! Dzięki za wszystko, doczekajcie 100 lecia wspólnego życia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz