Nie ma chyba Polaka małego czy dużego, który nie znałby daty 1410 rok - zwycięska bitwa wojsk polsko-litewskich pod wsią Grunwald.
Jako dziecko potrafiłam godzinami przyglądać się reprodukcji obrazu Jana Matejki przedstawiającego to wydarzenie...Obraz przerażający, krwawy, dynamiczny pobudzał wyobraźnię małej dziewczynki. "Gdzie jest król?" pytałam rodziców i wtedy wskazywali mi rycerza w srebrnej zbroi stojącego ze swoim orszakiem, na wzgórzu pod lasem wydającego komendy.
"Król nie może narażać się na niebezpieczeństwo na wojnie"- mówił mój tata. "Jest mózgiem operacji, jeżeli on zginie, to koniec. To tak jak w szachach..."
Wyobrażałam sobie miejsce rozegrania bitwy jako rozległą dolinę rozciągającą się u stóp zalesionego wzgórza.
Obraz z dzieciństwa odnalazłam w pobliżu sąsiadującej z nami wsi Leśnogóra. Tak właśnie widziałam oczyma wyobraźni miejsce dowodzenia króla Władysława Jagiełły. Miejsce to wraz z dziećmi, z którymi jeżdżę konno po okolicy nazwaliśmy "Wzgórzem Jagiełły" :)
Bitwa pod Grunwaldem Jana Matejki
Ola i Aniela na naszym "Wzgórzu Jagiełły" :)
może nie jest pani świadoma, ale to całe ''Wzgórze Jagiełły'' ma już swojego właściciela, który był nawet skłonny do upomnienia się o publikację jego działki ;)
OdpowiedzUsuń