Cały czas powtarzam moim wszystkim dzieciom, że największe zadowolenie w życiu oprócz rodziny daje pasja, a jeżeli pasję można jeszcze połączyć ze sposobem na życie i z zarabianiem pieniędzy "na chleb" to już szczyt szczęścia i samorealizacji :)
Właściwie marzyłam o tym aby dzieci podzielały moją pasję do koni.Wszystkie z nich lepiej lub gorzej jeżdżą konno, ale zadatki na pasjonatki końskie miały tylko dwie córki: średnia Aniela i najmłodsza Ola. Ada od dziecka tańczyła i bez przerwy układała diety licząc nieustanie kalorie. Myślałam, że zostanie tancerką, ma taki dryg i świetne wyczucie rytmu :) Przeważyła jednak pasja do dietetyki, w tym roku pisze pracę magisterską w tej dziedzinie :)
Najmłodszy Tomek to piłkarz, ale z matematycznym umysłem. Staramy się pomagać mu w rozwijaniu swojej pasji, uczestniczy w treningach piłkarskich w szkole w Grębkowie.
Ola to sportowiec, ćwiczy gimnastykę sportową, biegi, gra chętnie w piłkę nożną z Tomkiem, ale najbardziej lubi spędzać czas z końmi i swoją ukochaną Oszin :)
Aniela zawsze miała duszę sportowca. Przez 10 lat trenowała zapasy, a cała ściana w jej pokoju zawieszona jest dyplomami i medalami z zapaśniczych zawodów. Wybrała jednak fitness i kulturystykę :)
Cieszę się bardzo, że każde z moich dzieci ma swoją ukochaną pasję i wspieram je w nich jak mogę.
Ostatnio "stare córki" założyły bloga o wielkiej sile emocjonalnej, który wypełnia pozytywna energia :)
Serdecznie zapraszam w imieniu Ady i Anieli na:
http://fitdevangel.blogspot.com/
A to wszystko dlatego, że mamy tak wspaniałą mamę, mamo! :)
OdpowiedzUsuń