Na jeździe była Madzia, która jest wielką fanką Ordonki od lat. Poprosiła mnie co bym po jeździe ruszyła z nią w terenik na parominutowego stępika :)
Dziewczyny, które zdjęcia miały na Posyłce chciały ją do stajni odprowadzić, ale Pośka, jako że bez kantara była, postanowiła z nami w teren ruszyć.
Początkowo nawet się ucieszyłam, a niech tam staruszka sobie w terenie suchą trawkę podje, ale kiedy Pośka hopsztosy poczęła wyczyniać i cwały uskuteczniać, trochę mi się lampka zapaliła, no bo przecież Magda jeszcze nie galopuje, a ja - starsza pani na oklep :P Ordonka jeszcze w miarę spokojnie ( o dziwo ) się zachowywała, ale Pizadorka swoje przytupy i podskoki rozpoczęła chętna by do Pośki w tany dołączyć :P
Całym majestatem swojego autorytetu jednakowoż do porządku ją przywołałam i bez strat w ludziach do domu powróciłyśmy :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz