Lubczyk, mięta, melisa...to na razie niewiele, ale Czarownica Ewka planuje rozszerzyć asortyment ziół w swoim ogródeczku :)
Pewna zaprzyjaźniona Hrabina z lubczykiem miała fajną historię, o czym jużpare lat temu pisałam. Podaję link:
http://stajniakonikpolny.blogspot.com/2010/04/hrabina-i-lubczyk.html
Mówi się, że lubczyk to zioło na miłość, ale w naszej rodzinie kojarzy się z tym, że wiosna w potrawach kuchennych już zawitała, bo specyficzny, ukochany aromat wydzielany przez lubczyk rozchodzi się miłym zapachem nad parującym garnkiem z rosołem :)
O magicznych właściwościach lubczyku pisze Wróżka Renata:
http://magia.onet.pl/artykuly/ziola-i-magiczne-rosliny,634/lubczyk-magiczna-roslina-milosci,43611.html
Tak poza swoimi magicznymi właściwościami, lubczyk ma jeszcze inne zalety, cytuję wikipedię:
"...Działanie: moczopędne, wiatropędne i wykrztuśne. Polecany w chorobach dróg moczowych oraz schorzeniach przebiegających ze zmniejszeniem wydalania moczu. W medycynie ludowej stosowany w nieżytach górnych dróg oddechowych jako środek wykrztuśny, jako lek pobudzający krwawienie miesiączkowe, a także zwiększający pobudliwość seksualną..."
Krótko mówiąc: afrodyzjak rodzimy :D
OdpowiedzUsuńGarfi