piątek, 17 października 2014

Mamy Miss po 50ce 2014, mi przypadł genialnie dopasowany do mnie tytuł Miss Natury :)))) A co dalej ?...

12 października po tygodniu zgrupowania 26 finalistek konkursu Miss po 50 ce przystąpiło do uroczystego finału podczas gali w ekskluzywnym warszawskim hotelu Sound Garden Hotel. Szerokie grono komisji wyłoniło Miss, którą została chyba przez wszystkie finalistki lubiana, przemiła, uczynna Basia Szyperska vel Opętana :)
Baśka jest fanką motocykli, sama ma takowy i jeździ na nim z pasją. Będzie więc z impetem otwierać drzwi zamknięte przed pokoleniem 50+, BO TAKA JEST ROLA PROJEKTU, A O TO NAM WŁAŚNIE CHODZI. Gala była jedynie częścią składową projektu. Wszystkie zaistniałyśmy, wszystkie byłyśmy piękne i udanie zaprezentowałyśmy trzy kolekcje: Barbary Grażyny Ziendalskiej, Joli Szali i bieliznę firmy Alles :)
Po czasie promieniowania i błysku na scenie, teraz przychodzi na czas pracy - promocji projektu Miss po 50ce oraz fundacji Katarzyny Czajka Miss po 50ce, która ma za zadanie pomoc i promowanie ZWYKŁYCH - NIEZWYKŁYCH KOBIET.
Ja jako zdobywczyni tytułu Miss Natury, który w pełni charakteryzuje mnie - miłośniczkę przyrody i pasjonatkę przystępuję do organizacji spotkań promujących projekt. Zamierzam przeprowadzić spotkania w Węgrowie, Siedlcach, Mińsku Mazowieckim , Sokołowie a może i innych miastach mazowiecko-podlaskich :) Na spotkaniach będzie można nabyć kalendarz z nami wszystkimi misskami oraz książkę Katarzyny Czajka Zostać miss...po 50ce :)
O terminach na pewno zawiadomię na fb i blogu. Niedługo ukażą się artykułu w Tygodniku Siedleckim, Wieściach Sokołowskich i Głosie Węgrowa i okolic. Zapraszam do lektury.
Szczegóły dotyczące wyborów, konkursu, komisji i wyniki pod linkiem:
http://misspo50ce.pl/






piątek, 3 października 2014

Miss po 50ce, czas na zgrupowanie i finał ! :)

No i stało się ! 7 września w Warszawie w klubie Znajomi Znajomych zakwalifikowałam się do finału w konkursie Miss po 50ce, który jest ( dla przypomnienia) konkursem indywidualności, a nie piękności :)

Przypomnę również, że konkurs stanowi integralną część projektu Miss po 50ce, który ma na celu walkę z wykluczeniem pokolenia 50+. Projekt powstał z pomysłu Katarzyny Czajki, artystki, twórczyni rzeźb przestrzennych, min szklanych manekinów. Przy projekcie powstała również fundacja Katarzyny Czajki Miss po 50ce.

W niedzielę jadę na zgrupowanie do Warszawy. Będzie nas 26. Harmonogram zgrupowania będzie bardzo napięty, a swój finał będzie ono miało na Gali Miss po 50ce w Sound Garden Hotel w Warszawie 12 października o godzinie 17:00.

Trzymajcie za mnie kciuki, a dla zilustrowania magicznej atmosfery towarzyszącej projektowi kilka fotek z kulis zdjęć do kalendarza promującego projekt :)))))))




czwartek, 18 września 2014

Z apteczki Czarownicy Ewki - dziurawiec :)



- Ale ładne kwiatki ! -mówiły zawsze Czarowniczęta spacerując z matką wzdłuż dróżki prowadzącej do gospodarstwa.
- To dziurawiec - odpowiadała Czarownica Ewka - oprócz tego że ładny, to jeszcze bardzo dobre z niego ziółko. Pomaga na ból brzuszka, trzeba tylko zerwać kwiatki, ususzyć i parzyć jak herbatkę, gdy żołądek albo wątroba zaboli :)
Tak też Czarowniczęta przynosiły każdego schyłku lata do domu kwiaty dziurawca i pod powałą bukiet wieszały co by wysechł i "na w razie czego" w domowej apteczce się znajdował.

Co jeszcze ciekawego można powiedzieć o dziurawcu ? A to, że zwalcza depresję i stany lękowe, hiperycyna natomiast - wyciąg z kwiatów dziurawca, która rozpuszcza się jedynie w alkoholu i oleju niszczy komórki nowotworowe.
Zacytuję informacje o dziurawcu znalezione na stronie http://zdrowie.wp.pl/

"
Świętojańskie ziele – taką miłą nazwę nosiła roślina, której łacińska nazwa Hypericum performatum spolszczona została jako dziurawiec. 
Istotnie, gdy się na jej listki patrzy pod światło, wyglądają jak podziurkowane. I nazwa ta wyparła starą, wywiedzioną od św. Jana, gdyż pełnia kwitnienia tego ziela przypada około 24 czerwca.
Dziurawiec to jedna z najbardziej wszechstronnie działających roślin leczniczych, co jak to bywa, odkrywano stopniowo.
Hipokrates zalecał ją przy chorobach płucnych, owrzodzeniach wewnętrznych i stanach zapalnych, ale już Andromachus z Krety, który był lekarzem Nerona, sporządzał z dziurawca także odtrutki przeciw różnego rodzaju jadom, bo jak wiadomo, na dworze tego władcy było na nie duże zapotrzebowanie. Także nasz Syreniusz polecał wyciąg z dziurawca przeciw jadom i truciznom. 
Jest w tej roślinie coś tajemniczego. Jej żółte kwiatki rozcierane w palcach zmieniają kolor na czerwony, toteż w średniowieczu nazywano ją fuga daemonum – przeganiająca diabła. I trzeba było poczekać do XX wieku, aby zostało to potwierdzone naukowo. Tyle że we współczesnej terminologii nie mówi się, że dziurawiec zmusza diabła do ucieczki z ludzkiego ciała, lecz że wydobywa człowieka z depresji i stanów lękowych.
Profesor dr hab. Ryszard Piękoś (Katedra i Zakład Chemii Nieorganicznej Akademii Medycznej w Gdańsku) napisał w „Wiadomościach Zielarskich” (1998/9): Aspektem terapeutycznym ziela dziurawca, który doczekał się opracowania monograficznego przez lekarza psychiatrę Harolda Bloomfielda, jest jego aktywność antydepresyjna. Za sensację uznano działanie preparatów dziurawca porównywalne z promazyną, przyjmowaną przez ok. 24 mln pacjentów na świecie i uznawaną jako pigułkę szczęścia w leczeniu depresji, stanów lękowych i apatii. (…) Przyczynę popularności preparatów z dziurawca w leczeniu chorób psychicznych, prócz ich stwierdzonej aktywności, należy upatrywać w bezpieczeństwie stosowania, które silnie kontrastuje z zestawieniem działań niepożądanych promazyny.
I profesor wymienia tak długą listę szkodliwych działań promazyny, że dosłownie włos się jeży. Dość powiedzieć, że należą do nich upośledzenie koncentracji uwagi, zespół parkinsonowy, impotencja, zaburzenia miesiączkowania – lista tych niepożądanych wpływów liczy kilkadziesiąt pozycji.
Niedawno wyciąg z dziurawca był obiektem badań zespołu kanadyjsko-ukraińskiego nad wykorzystaniem hiperycyny do wykrywania procesów zmian nowotworowych skóry. Hiperycynę można nie tylko wykorzystywać do detekcji komórek rakowych, ale i do ich zwalczania – napisał dalej profesor. I wyjaśnił, że dzieje się tak, gdyż pod wpływem światła o barwie pomarańczowej cząsteczka hiperycyny uwalnia tlen singletowy, który niszczy komórki nowotworowe. I pod tym względem hiperycyna przewyższa skutecznością preparaty syntetyczne.
Hiperycyna to wyciąg z kwiatów dziurawca o intensywnie czerwonej barwie, wpływający korzystnie na mechanizmy biochemiczne w organizmach opanowanych przez nowotwory złośliwe – podaje Ożarowski. Problem w tym, że nie rozpuszcza się ona w wodzie, tylko w alkoholu i oleju, toteż nie ma jej w herbatce. 
Olej z dziurawca można sobie zrobić samemu. Po prostu świeże kwiaty tego ziela zalewa się oliwą z oliwek lub olejem słonecznikowym i trzyma przez cztery tygodnie na słońcu, czyli na parapecie najbardziej nasłonecznianego okna. Jest znakomity na wszelkie oparzenia i niektóre alergiczne wypryski, a dodany do kąpieli pomaga w depresjach. Zaś masaż tym olejem nóg dzieci – w kierunku od stóp do kolan – uwalnia je od moczenia nocnego. Na jakiej to dzieje się zasadzie – nie wiadomo, ale to metoda wielokrotnie potwierdzona.
Natomiast z wewnętrznym stosowaniem oleju trzeba uważać, bo preparaty z dziurawca mają działanie uboczne polegające na uwrażliwianiu na słońce. Preparaty zawierające hiperycynę po zbyt długiej ekspozycji na promienie nadfioletowe powodują zaczerwienienie skóry, pęcherze, wewnętrzne krwawienia i ogólne osłabienie – pisze Ożarowski.
Czy wobec tego, że hiperycyna nie rozpuszcza się w wodzie, herbata z dziurawca jest bezużyteczna? W żadnym razie, nie darmo jest to lek roślinny o wszechstronnym działaniu, a susz składa się w większym stopniu z liści niż z kwiatów. 
Otóż napar wspomaga wątrobę, która jest głównym siedliskiem naszych emocji. Gdy coś budzi nasze oburzenie, mówimy przecież „wątroba mi się przewraca”. Obecnie wątroba „przewraca się” tak wielu Polakom, że należałoby każdy dzień zaczynać od szklanki herbaty z dziurawca. 
Pomaga ona bowiem w: zaburzeniach czynnościowych wątroby, zmniejszonym przepływie żółci przez drogi żółciowe, stanach zapalnych żołądka i jelit oraz przewodu żółciowego, wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego, skurczu odźwiernika, skurczu obwodowych naczyń żylnych. A także w ogólnym wyczerpaniu nerwowym, stanach depresyjnych wywołanych zaburzeniami czynnościowymi, urazami lub w okresie przekwitania, w psychozach okresowych, zaburzeniach równowagi nerwowej, dla dzieci w moczeniu nocnym, lęku nocnym i stanach nerwicowych (Ożarowski).
Dziurawiec, jak wszystkie zioła, może wpływać na organizm w różnoraki sposób. Z jego stosowaniem uważać powinny kobiety, które stosują hormonalne środki antykoncepcyjne. Tenniepozorny żółty kwiat może bowiem osłabiać ich działanie, co z kolei może stać się przyczyną nieregularnych krwawień, a nawet niechcianej ciąży. Uważać też pownny osoby z niewydolnością serca. Dziurawiec zmienia skuteczność leków na bazie naparstincy, co może stać się przyczyną problemów z układem krążenia. "

A U CZAROWNICY EWKI DZIURAWIEC POD POWAŁĄ JUŻ WISI :)

środa, 17 września 2014

Początki jesieni w ogrodzie i wielkie nawożenie w Szadynowie :)

Wrzesień ostatnimi laty bardzo nas rozpieszcza i dobrze. Much mniej, koniki na pastwiskach, a zbiory w ogrodzie przyjemne, bo nie ma błota, robactwa, a słoneczko grzeje przyjemnie :) Widoki w ogrodzie też cudne, cieszą ładne zbiory okopowych, ale nic dziwnego, bo Czarownica Ewka zeszłej jesienijakieś100 taczek końskiego gnojku na ziemię ogrodu wywiozła i mięśniami swymi roztrzęsła...
Marchew, buraki i cebula zebrane i skrzętnie pochowane, słoneczniki póki co konsumujemy w dużej ilości dzieląc się po bratersku z naszą hodowlą wróbli :p
Na fasolę jeszcze przyjdzie czas, bo pięknie na razie schnie owinięta wokół słonecznikowych łodyg.
Co do kapusty miałam obawy, że kiepsko głowy zawiązują, ale sąsiadka Alinka uspokoiła mnie, że do końca października jeszcze mają czas :)
Nawiązując do tematu "gównianego", to dzisiaj w naszym gospodarstwie wielkie nawożenie obornikiem łąk. Potężne ciągniki z jeszcze potężniejszym ładowaczem i rozrzutnikiem zajechały i hałdy gnoju na trawę wożą. Oj, będzie w przyszłym roku trawa po pas :))))




                                             Poniżej - wielkie wożenie gnoju w Szadynowie :)

                                       

wtorek, 26 sierpnia 2014

Aukcja, aukcja i po aukcji ...

Tegoroczna VIII Aukcja Koni Małopolskich minęła pod znakiem deszczu, który co prawda z jednodniowym opóźnieniem zaklęłyśmy i odesłałyśmy do nieba, ale podczas imprezy lało nieprzerwanie (Paulinka twierdzi, że zaklinanie podziałało, a późno, bo do nieba daleko :P )

Miałam takie tragiczne myśli, że nikt nie przyjdzie w związku z tragiczną poodą, ale było duzo gości i jak to niektórzy twierdzą, że gdyby nie ulewa, to w Koniku Polnym pastwisko aż do przecinki zastawione samochodami by było.

Wszystkie punkty programu zostały zrealizowane.
Pokaz rodziny Ordonki odbył się z brawami dla zasłużonej w naszej hodowli klaczy. Następny pokaz czyli matki z synami i Posyłka z Pizadora, Pokłonem i Porankiem w rolach głównych też świetnie. Sprzedażne wałachy pod siodłem zaprezentowały się bardzo dobrze :)
Ostatni pokaz czyli córki Szejka Abdula jak zwykle kolorowy, a i dysproporcje wzrostowe między córkami powoli zanikają, bo Ola goni Anielę i prawie już dogoniła :p

Aukcja niestety bez rezultatów, ale na Pokłona i Ornamenta klientów mamy więc przypuszczą, że lada dzień się zjawią, a ich nieobecność spowodowana była złą aurą.

 W III Konkursie Elegancji o Puchar Wójta Gminy Grębków i siodło ufundowane przez Właściciela firmy PXF ( Plexiform ) - Jacka Bieniaka startowało 8 dziewcząt i żadna z nich jak mówiły sędziny: Anna Białkowska ze Stajni Kasztan z Mlęcina i Katarzyna Wąsowska ze Stajni Milew  nie były przegrane.
Każda z nich przejechała program poprawnie, bez większych usterek, stroje były śliczne, dziewczęta wyglądały pieknie, każda uczestniczka otrzymała nagrodę.
Puchar i siodło zostały w Koniku Polnym jako, że wygrała Ola na Oszin :)

Zapraszamy na przejażdżki konne do Konika Polnego pod hasłem "Koniec lata bliski", bo trzeba korzystać z ostatnich dni wakacji :))))
Zaklinanie deszczu :p
Córki Szejka Abdula
Starsza pani na Pokłonie :p
Pokłon z lewej pode mną, Poranek pod Anielą :)
Poranek i Pokłon - konie sprzedażne,ładne prawda ? :)))))
 Poranek ( Harpun - Posyłka po Cynik )
 Jeszcze raz Poraneczek :)


Ornament, na ostatnim zdjęciu jest przy boku matki Ordonki pod Anielą :)
Wika :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Maja :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))







piątek, 15 sierpnia 2014

24 sierpnia - VIII AUKCJA KONI MAŁOPOLSKICH

Zapraszamy serdecznie na ósmą już aukcję naszych koni. Tym razem impreza bardzo uroczysta będzie, ponieważ zbiega się z 15-leciem stadniny...

Ale ten czas pędzi, jak szalony koń !

30 czerwca 1999 roku przyjechaliśmy do Żarnówki. Ja z wielkim brzuchem, bo w trzy tygodnie później na świat przyszła Ola :)))
Nieprawdopodobne emocje to były, biegałam po lesie z wózkiem i sprawdzałam ścieżki...aha tu zagalopować, a tu nie bo korzenie...
W październiku kupiliśmy dwie pierwsze klacze w Janowie Podlaskim - Posyłkę i Parrantelę z Pizadorą w brzuchu, potem dołączyła Ordonka...i tak się zaczęło :)

W tym impreza będzie miała następujący porządek:


12:00 – rozpoczęcie i pokazy jeździeckie
13:00 – aukcja
14:00 – III Konkurs Elegancji
15:00 – wstęp do woltyżerki i przejażdżki dla dzieci
17:00 - ognisko


LISTA KONI AUKCYJNYCH



1.      Ordyniec ( Minneapolis – Ordonka po Ordynek) – wałach maści gniadej ur. 19.01.2007. Koń o orientalnej urodzie, przyjazny, łagodny. Jego półbrat, naszej hodowli – Ossama uzyskał dla swoich właścicieli brązową odznakę PZJ w ujeżdżeniu, jest również ogierem uznanym do hodowli w koniach małych. Pełen brat Ormuż z powodzeniem startuje w amatorskich zawodach w ujezdzeniu pod swoim właścicielem z Sokołowa Podlaskiego. W rodowodzie Ordyńca min. niepokonany na torze wyścigowym Europejczyk oo i historyczny El Paso sprzedany do USA za milion dolarów i Hippies – wybitny ogier sportowy w  WKKW i w skokach, ojciec min ogiera Hutor znanego wierzchowca Bogusława Owczarka. Wstępnie zajeżdżony.


2.    Poranek (Harpun – Posyłka po Cynik xx) wałach o maści gniadej ur. 04.04.2009. Wyjątkowo spokojny, przyjazny koń, od klaczy Posyłka – vice czempionki Mazowieckiej Wystawy Koni Małopolskich z 2000 roku. W jej rodowodzie jest Cynik, pełnej krwi angielskiej – utytułowany ogier sportowy, ojciec wielu koni startujących w konkurencji skoków i WKKW, min ogierów: Bon Ton, Szał i Grey. Ojciec Poranka Harpun jest synem słynnego Askara jedynego polskiego konia reprezentującego polską ekipę na Olimpiadzie w Atlancie w dyscyplinie WKKW w 1996 roku. Harpun jest czempionem Czempionatu Koni małopolskich w Białce i ojcem czempionów tej wystawy. Koń wstępnie zajeżdżony.


3.   Pokłon ( Harpun - Pizadora po Vis Versa) wałach maści gniadej ur. 04.04.2009. Elegancki wierzchowiec dlamłodej damy :) W rodowodzie ze strony matkimin. Vis Versa, ojciec wielu zwycięzców  z Czempionatów Koni Małopolskich w Białce, ojciec Harpun jest synem słynnego Askara jedynego polskiego konia reprezentującego polską ekipę na Olimpiadzie w Atlancie w dyscyplinie WKKW w 1996 roku. Harpun jest czempionem Czempionatu Koni małopolskich w Białce i ojcem czempionów tej wystawy. Koń wstępnie zajeżdżony.   

. Oleńka ( Harpun - Ognista po Minneapolis) klacz gniada ur.20.04.2010. Piękna, żeńska klacz o płynnych ruchach, temperamentna i pełna wigoru niemniej jednak chętna do współpracy z człowiekiem i pojętna. W rodowodzie matki min. niepokonany na torze wyścigowym Europejczyk oo i historyczny El Paso sprzedany do USA za milion dolarów i Hippies – wybitny ogier sportowy w  WKKW i w skokach, ojciec min ogiera Hutor znanego wierzchowca Bogusława Owczarka.Ze strony ojca  Askar jedyny polski koń reprezentujący polską ekipę na Olimpiadzie w Atlancie w dyscyplinie WKKW w 1996 roku. Harpun jest czempionem Czempionatu Koni małopolskich w Białce i ojcem czempionów tej wystawy.



4

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Dwór w Szadynowie i jego roślinne ozdoby :)

Nie tak dawno Paulinka dokonała zdjęciowej symulacji i zabawiła się w architekta krajobrazu ubierając nasz dwór w kwiecie rozmaitej barwy, sortu i wielkości. Efekt jej pracy już prezentowałam, ale zrobię to jeszcze raz, a tym razem dla kontrastu, bo na razie nasz Dwór w cierniste osty się przyoblekł, choć nie powiem...piękne są w swoim rodzaju :p

A w oczach dworu sprawczyni tego bloga dopatrzeć się możecie :p