Hej! Dawniej to były przyśpiewki, na każdą okazję, na każde zdarzenie, na każdą pogodę...
Dzisiaj moja sąsiadka Alinka zaśpiewała mi jedną z tysiąca przyśpiewek, którą w jej młodości wszyscy do pracy i do zabawy śpiewali, a dzisiejsza okazja to DESZCZYK :)
Rosi deszczyk, rosi
Umył już listeczki
Ale cóż to znaczy
Na nasze grządeczki
Pada deszczyk, pada
Lecz to wszystko mało
Zaraz będzie sucho
Więcej by się zdalo
Leje deszczyk,leje
Płynie bruzdą woda
Ojej ! Tyle wody
Na jeden raz szkodzi
Babcia Alinka
Deszczyk co prawda jak w piosence przerodził się w deszcz, a potem w ulewę, co niestety jazdy konne dzisiaj uniemożliwiło, ale jak mawia pewna fajna Asia: " jeździć się nie da, ale za to trawka dla koników rośnie" więc pozytyw jest :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz