W dniu, w którym przyleciały jaskółeczki, Czarownica Ewka okulbaczyła stareńką wierzchóweczkę, siwy warkocz na swojej głowie splotła i na zbiory glistnika jaskólczego ziela wyruszyła.
Drugą część nazwy zioło bowiem z pobytem jaskółek w naszym kraju jest związana. Otóż kwitnie on od przylotu do odlotu tych radość i życie w podwórza wiejskie ptaszków przynoszacych.
Z łodyżek glistnika pomarańczowo-żólty sok wypływa, który to leczniczą moc posiada i kurzajki u ludzi likwiduje.
Niejednokrotnie substancja ta łagodziła brodawczycę, która poprzez wirus młode konie w naszej stadninie atakuje. Choroba ta jest nieestetyczna, na pysku w postaci brodawek występuje przez co jako że głownie u młodych koni, "trądzikiem końskim" jest również nazywana :)
Jako, że wikipedia jest podstawowym źródłem wiedzy "współczesnych czarownic" poda że wg niej:
"Roślina ma długą tradycję zastosowań leczniczych, sięgającą starożytności. Zawiera liczne alkaloidy działające rozkurczowo na mięśnie gładkie, poza tym preparaty z ziela działają żółciopędnie, przeciwbakteryjnie, uspokajająco, przeciwbólowo."
Nie należy jednak nadużywać tego ziela gdyż alkaloidy zawarte w nim w nadmiarze uszkadzają funkcjonowanie wątroby.
Czarownica Ewka glistnik zawsze w rękawicach zbiera, gdyż sok choć żóltej barwy, to ręce na brązowo plami :p
A to zdjecia żółto kwitnącego glistnika, który przy naszym "żółtym mostku" rośnie :p
niedziela, 17 maja 2015
wtorek, 12 maja 2015
"Wieczór panieński" w plenerze Konika Polnego :)
Moja kuzyneczka Osia to koniara z krwi i kości. Postanowiła urządzić wieczór panieński swojej przyjaciółki w odmiennych, niż to przyjęto z takiej okazji, warunkach :)
W tajemnicy przed nią razem z pozostałymi sześcioma psiapsiółkami zorganizowały wydarzenie w naszej stadninie.
Podjechały na miejsce wynajętym busikiem. Ośka zaordynowała założenie kaloszy i ruszyłyśmy realizować pierwszy punkt programu czyli odwiedziny "źródła życia Mistrza Twardowskiego".
Panny po wodzie brodziły i w słoiczki życiodajnego płynu zaczerpnęły co by młodość na dłużej zatrzymać :p
Potem do stajni się udałyśmy i tu przyszła panna młoda rumaka wyczyściła i przy pomocy Osi również osiodłała. Uczestniczki wieczoru do dyspozycji dwa rumaki miały i na nich to z moją Olą oprowadzane były. Ośka jako jeżdżąca świetnie na użyczonej przez Olę Oszince ku uciesze i aplauzowi pozostałych panien pośmigała.
Następnie panny sesję fotograficzną w samodzielnie uwitych wiankach z mniszka i białych sukniach uczyniły. Klimaty słowiańskie cały czas panowały, a muzyczka w klimacie takowym była.
W białych szatkach uczestniczki imprezy do ogniska podążyły, kiełbaski na kijach piekły , a narzeczona własnoręcznie masło w masielnicy ubiła, którym następnie wszystkie dziewczęta się uraczyły :)
Pośmiały się, pośpiewały, z nami pożegnały, w busik się zapakowały, i do zaprzyjaźnionego gospodarstwa agroturystycznego Bania na lepienie z gliny odjechały :)
IMPREZY TAKIE CZĘŚCIEJ PLANUJEMY PRZEPROWADZAĆ, A CHĘTNE PANNY DO USTALANIA WARUNKÓW, DO KONIKA POLNEGO ZAPRASZAMY :))))
poniedziałek, 11 maja 2015
Wycieczka pierwszaków z Wyszkowa w ostatnim dniu kwietniowym :)
Duża, sympatyczna grupa pierwszoklasistów z Wyszkowa odwiedziła nas już jakiś czas temu, bo 30 kwietnia.
Z tej dużej grupy tylko jedno dziecko miało obawę przed koniem, ale i tak wsiadło na grzbiet i poklepało olbrzymiego jak dla niego czworonoga :)
Dzięki uprzejmości jednej z mam dzieci dostaliśmy bogatą dokumentację zdjęciową tego wydarzenia.
Zachęcamy inne szkoły do tego typu odwiedzin w naszej stadninie.
Dzieci z Wyszkowa skorzystały tylko z przejażdżek, a program może być bardziej urozmaicony.
Poniżej oferta na odwiedziny w naszej stadninie :)
O F E R T A
Z tej dużej grupy tylko jedno dziecko miało obawę przed koniem, ale i tak wsiadło na grzbiet i poklepało olbrzymiego jak dla niego czworonoga :)
Dzięki uprzejmości jednej z mam dzieci dostaliśmy bogatą dokumentację zdjęciową tego wydarzenia.
Zachęcamy inne szkoły do tego typu odwiedzin w naszej stadninie.
Dzieci z Wyszkowa skorzystały tylko z przejażdżek, a program może być bardziej urozmaicony.
Poniżej oferta na odwiedziny w naszej stadninie :)
O F E R T A
- Oprowadzanki konne
- Ognisko + posiłek : kiełbasa, chleb keczup, musztarda
- Wyprawa po skarb Mistrza Twardowskiego ( trasa oznakowana)
Grupa idzie do lasu i po śladach trafia do historycznego
kamienia gdzie ukryty jest woreczek z cukierkami :)
- Odwiedziny Źródła Mistrza Twardowskiego
Dzieci mogą mieć ze sobą słoiczki, do których zaczerpną
„wodę życia” :)
- Przy ognisku mogę porozmawiać z dzieciakami o Roli Pasji w Życiu człowieka. Dzieci mogą kupić moja książeczkę pt. Opowieści z Kalinki czyli koński świat Stefci
Opis pobytu:
Po przyjeździe wszyscy gromadzą się na podwórzu. Opowiadam o
bezpieczeństwie przy koniach. Będą 4 konie dzieci dzielą się wiec na 4 grupki, każda
do jednego druga przygotowuje konie konia i pod okiem moim i moich dzieci pomagają
czyścić konie i przyglądają się siodłaniu.
Następnie jedna grupa wyrusza na poszukiwanie skarbu, a
druga przechodzi na plac gdzie odbywają się przejażdżki. Po powrocie
poszukiwaczy następuję zamiana.
Po skończonej przejażdżce dzieci odnoszą sprzęt i myją
wędzidła.
Przechodzimy do ogniska gdzie podczas posiłku opowiadam o
pasji. Chętne dzieci mogą nabyć moje książki z autografem.
piątek, 8 maja 2015
Z apteczki Czarownicy Ewki - Mniszek pospolity :)
Kilka lat temu byłam na opisach źrebiąt w okolicach Korytnicy. Mniszek kwitł wtedy masowo, było pięknie na świecie. Wchodzę do izby z gospodarzem aby wypełnić wniosek, a tu piękny zapach się rozchodzi, a gospodyni coś warzy w garnku. Oczywiście wyraziłam swój zachwyt zapachami, a gospodyni od razu myk i na stół wystawia maleńki słoiczek ze złocistą zawartością:
-Proszę, to dla pani, jak się tak zapach podoba to i smak na pewno też do gustu przypadnie. To miodek z mniszka.
Po powrocie do domu zaczęłam "wertować" internet i znalazłam hasła: "Płynne złoto", "słońce w słoiku", no tak, jest, rzeczywiście, miód z mniszka to specjał nad specjały, a jakie ma niesamowite właściwości, no lek na całe zło !!!
To przepis, który znalazłam na stronie uwielbiamgotowac.com:
Składniki:
Łebki mlecza rozkładamy na dużych białych kartkach lub kartonach na dworze i pozostawiamy na 2 - 3 godziny, aby z kwiatków wyszły robaczki. Po czym przeglądamy każdy z kwiatków sprawdzając czy nie ma w nim jeszcze jakiś żyjątek.
Pochwaliłam się Czarownicy Ewce moim miodkiem z mniszka, a ona nato:
- Pchi , co tam smak. Smak, smakiem, ale ja jem miodek z mniszka jak mam problemy z myśleniem i chcę coś wydumać. Kroję sobie wtedy pajdę mojego żytniego chlebka, smaruję miodkiem, siadam na ławeczce pod lipą , zjadam i od razu wiem co mam zrobić :)
Podeszłam do tego sceptycznie, bo Czarownica Ewka uwielbia fantazjować, ale w pewnej starej, zakurzonej książeczce o ziołach, którą miałam na półce znalazłam informację, że w miodzie z mniszka jest asparagina - aminokwas pobudzający procesy myślowe !!!!!!!
Ach ta Czarownica Ewka, już nigdy w nią nie zwątpię :)))
Mniszek
-Proszę, to dla pani, jak się tak zapach podoba to i smak na pewno też do gustu przypadnie. To miodek z mniszka.
Po powrocie do domu zaczęłam "wertować" internet i znalazłam hasła: "Płynne złoto", "słońce w słoiku", no tak, jest, rzeczywiście, miód z mniszka to specjał nad specjały, a jakie ma niesamowite właściwości, no lek na całe zło !!!
To przepis, który znalazłam na stronie uwielbiamgotowac.com:
Miód z mniszka lekarskiego
[4 słoiczki o pojemności 200 ml każdy]
[4 słoiczki o pojemności 200 ml każdy]
Składniki:
- 500 główek kwiatu mniszka lekarskiego (łebki z zieloną koroną ale bez łodyżki)
- 1 kg cukru
- 1-2 cytryny
- 1 litr wody
Łebki mlecza rozkładamy na dużych białych kartkach lub kartonach na dworze i pozostawiamy na 2 - 3 godziny, aby z kwiatków wyszły robaczki. Po czym przeglądamy każdy z kwiatków sprawdzając czy nie ma w nim jeszcze jakiś żyjątek.
Oczyszczone
kwiatki przekładamy do garnka, zalewamy litrem wody i gotujemy 20 minut
od zagotowania. Po czym zdejmujemy garnek z ogni i odstawiamy na 24
godziny w chłodne miejsce.
Następnego dnia odcedzamy płyn przez sitko lub gazę do czystego garnka, dokładnie odciskając kwiatki. Płyn powinien być klarowny i czysty.
Do oczyszczonego soku dodajemy cukier, sok wyciśnięty (przez sitko) z cytryn i dokładnie całość mieszamy. Gotujemy bez przykrycia na niewielkim ogniu przez ok. 2 godziny od czasu do czasu mieszając, aż syrop zmieni kolor na miodowy i zgęstnieje.
Gorący syrop przelewamy do suchych wcześniej wypasteryzowanych słoiczków i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy na gazetę, przykrywamy ręcznikiem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Na słoiczki naklejamy etykiety (karteczki podpisujemy i przyklejamy na mleko do każdego słoiczka).
Następnego dnia odcedzamy płyn przez sitko lub gazę do czystego garnka, dokładnie odciskając kwiatki. Płyn powinien być klarowny i czysty.
Do oczyszczonego soku dodajemy cukier, sok wyciśnięty (przez sitko) z cytryn i dokładnie całość mieszamy. Gotujemy bez przykrycia na niewielkim ogniu przez ok. 2 godziny od czasu do czasu mieszając, aż syrop zmieni kolor na miodowy i zgęstnieje.
Gorący syrop przelewamy do suchych wcześniej wypasteryzowanych słoiczków i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy na gazetę, przykrywamy ręcznikiem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Na słoiczki naklejamy etykiety (karteczki podpisujemy i przyklejamy na mleko do każdego słoiczka).
Pochwaliłam się Czarownicy Ewce moim miodkiem z mniszka, a ona nato:
- Pchi , co tam smak. Smak, smakiem, ale ja jem miodek z mniszka jak mam problemy z myśleniem i chcę coś wydumać. Kroję sobie wtedy pajdę mojego żytniego chlebka, smaruję miodkiem, siadam na ławeczce pod lipą , zjadam i od razu wiem co mam zrobić :)
Podeszłam do tego sceptycznie, bo Czarownica Ewka uwielbia fantazjować, ale w pewnej starej, zakurzonej książeczce o ziołach, którą miałam na półce znalazłam informację, że w miodzie z mniszka jest asparagina - aminokwas pobudzający procesy myślowe !!!!!!!
Ach ta Czarownica Ewka, już nigdy w nią nie zwątpię :)))
Mniszek
asparagina - aminokwas pobudzający procesy myślowe.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
asparagina - aminokwas pobudzający procesy myślowe.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
asparagina - aminokwas pobudzający procesy myślowe
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html
Mniszek
pospolicie zwany jest mleczem, ale prawdziwy mlecz wygląda zupełnie
inaczej. Na łodyżce ma kilka kwiatków i to mniejszych, mniszek ma tylko
jeden.
Mlecz
czwartek, 7 maja 2015
Ochy i achy czyli festiwal zapachów w Koniku Polnym :)
Zaczęło się od malutkiego fioletowego kwiatuszka, ale jego zapach to chyba jeden z najpiękniejszych mojego dzieciństwa - fiołek....jedno pociągnięcie nosem i już widzę działkę moich rodziców, a ja z moją siostrą Elą robimy bukiecik do malutkiego wazonika, który stał na stoliczku przy telefonie w dużym pokoju...
Potem mirabelka...jeden niuch i w głowie toczy się film z mojego stażu w Białce. Za pastwiskami w polach ciągnął się rząd mirabelek oddzielających pola. Idę wzdłuż nich i przyglądam się stadu klaczy arabskich z młodymi na pastwisku. Robię moim Zenitem pierwsze kolorowe slajdy w życiu...
Czeremcha...chwytam zapach w nozdrza i nagle widzę siebie, młodą dziewczynę siedzącą na siodełku składaka, Tomek pedałuje zawzięcie na stojaka, jedziemy na japońce na "rowki" nad niemienickie stawy...
Narcyzy...zamykam oczy, delikatne pociągnięcie nozdrzami i następny film przed oczami...stoimy na targu z kumplami i kumpelkami, jesteśmy dorabiającymi sobie studentami. Sprzedajemy narcyzy, zaprzyjaźniamy się z handlarzami, dowcipkujemy. Kolega - Maciek nie wiedząc już jak zachęcić kupców krzyczy: a jak ktoś nie chce do wazonu, to można posiekać i pyszna sałatka będzie :p
Jabłonie...jestem nastolatką, rodzice mają drugą, dużą działkę, tato posadził jabłonie, grusze i wiśnie. Jabłonie są przecudowne, Ania z Zielonego wzgórza miała rację, wyglądają jak panny młode :) Tata najbardziej jest dumny z odmiany golden delicious :)
Konwalie...moja pierwsza komunia. Jestem w białych rajstopkach i pantofelkach, w ramach odpoczynku po obiedzie komunijnym idziemy na działką. Konwalie rozkwitły jak na zamówienie. Pochylam nad nimi twarz z uśmiechem i przymykam powieki...
Grusze...tu z kolei zapachowa podróż w czasie przeniosła mnie na działkę moich dziadków...grusze są piękne i wysokie, idę wąską ścieżynką, obserwuję pszczoły przy pracy. Dziadek mówi, że gruszki będą duże i soczyste, nazywają się klapsy :)
Mniszek...tu widzę moją siostrzyczkę z żółtym nosem i brązowymi paluszkami. Uczymy się pleść wianki. Nos Eli żółty od pyłku mniszkowego, a biały sok z łodyżek kwiatków zastyga na rękach w brązowych smugach ...
Nawiasem mówiąc o mniszku niedługo napisze Czarownica Ewka :p
A już niedługo zakwitną bzy, akacja i jaśmin i wiem już jakie filmy pojawią się w mojej głowie. Są zawsze przyjemne :))))
Potem mirabelka...jeden niuch i w głowie toczy się film z mojego stażu w Białce. Za pastwiskami w polach ciągnął się rząd mirabelek oddzielających pola. Idę wzdłuż nich i przyglądam się stadu klaczy arabskich z młodymi na pastwisku. Robię moim Zenitem pierwsze kolorowe slajdy w życiu...
Czeremcha...chwytam zapach w nozdrza i nagle widzę siebie, młodą dziewczynę siedzącą na siodełku składaka, Tomek pedałuje zawzięcie na stojaka, jedziemy na japońce na "rowki" nad niemienickie stawy...
Narcyzy...zamykam oczy, delikatne pociągnięcie nozdrzami i następny film przed oczami...stoimy na targu z kumplami i kumpelkami, jesteśmy dorabiającymi sobie studentami. Sprzedajemy narcyzy, zaprzyjaźniamy się z handlarzami, dowcipkujemy. Kolega - Maciek nie wiedząc już jak zachęcić kupców krzyczy: a jak ktoś nie chce do wazonu, to można posiekać i pyszna sałatka będzie :p
Jabłonie...jestem nastolatką, rodzice mają drugą, dużą działkę, tato posadził jabłonie, grusze i wiśnie. Jabłonie są przecudowne, Ania z Zielonego wzgórza miała rację, wyglądają jak panny młode :) Tata najbardziej jest dumny z odmiany golden delicious :)
Konwalie...moja pierwsza komunia. Jestem w białych rajstopkach i pantofelkach, w ramach odpoczynku po obiedzie komunijnym idziemy na działką. Konwalie rozkwitły jak na zamówienie. Pochylam nad nimi twarz z uśmiechem i przymykam powieki...
Grusze...tu z kolei zapachowa podróż w czasie przeniosła mnie na działkę moich dziadków...grusze są piękne i wysokie, idę wąską ścieżynką, obserwuję pszczoły przy pracy. Dziadek mówi, że gruszki będą duże i soczyste, nazywają się klapsy :)
Mniszek...tu widzę moją siostrzyczkę z żółtym nosem i brązowymi paluszkami. Uczymy się pleść wianki. Nos Eli żółty od pyłku mniszkowego, a biały sok z łodyżek kwiatków zastyga na rękach w brązowych smugach ...
Nawiasem mówiąc o mniszku niedługo napisze Czarownica Ewka :p
A już niedługo zakwitną bzy, akacja i jaśmin i wiem już jakie filmy pojawią się w mojej głowie. Są zawsze przyjemne :))))
sobota, 25 kwietnia 2015
Dzikie śmietniska w lesie czyli utrapienie Czarownicy Ewki :(
Wpadła do mnie ostatnio z wizyta Czarownica Ewka i dalejże płakać, że nasz magiczny las zwany Dąbrową ma dzikie wysypisko śmieci. Rozumiem ból Wiedźmy, bo sama las kocham i marzy mi się, co by moje praprapra itd wnuki jego piękno podziwiały. Niestety nie będzie to możliwym jeżeli nasi współplemieńcy jak ludzie pierwotni ( a może nawet gorzej )zachowywać się będą.
Tu pozwolę sobie fotki kochani czytelnicy wam zaprezentować, które szkaradziejstwo powyżej wspomnianego śmietniska ukazuję. Nie wiem dlaczego niektórym się wydaje, że każda dziura w lesie jest zaproszeniem do umieszczania tam odpadów wszelakich.
Dziwi mnie to w dwójnasób gdyż od paru lat odpady komunalne przez specjalną firmę są odbierane, a tu niektórym chce się ciągnik uruchamiać, niechciany dobytek na przyczepę pakować i paliwo spalać co by las "upiększyć". Jaka w tym logika nie pojmę nigdy, gdyż koszty myślę zbliżone ( paliwo, czas, praca przy załadunku i rozładunku) w stosunku do opłat za wywóz śmieci, a poza tym opłata ta jest i tak obowiązkowa. Czyli płaci się za wywóz a i tak z przyzwyczajenia chyba do lasu się wywozi...Koszmar jakiś całkiem nielogiczny i ekonomicznie nie uzasadniony :(
Jak sobie poradziła Czarownica Ewka z zaśmiecaniem drogi w pobliżu jej miejsca zamieszkania, a przynajmniej próbowała sobie poradzić możecie przeczytać poniżej:
Tu pozwolę sobie fotki kochani czytelnicy wam zaprezentować, które szkaradziejstwo powyżej wspomnianego śmietniska ukazuję. Nie wiem dlaczego niektórym się wydaje, że każda dziura w lesie jest zaproszeniem do umieszczania tam odpadów wszelakich.
Dziwi mnie to w dwójnasób gdyż od paru lat odpady komunalne przez specjalną firmę są odbierane, a tu niektórym chce się ciągnik uruchamiać, niechciany dobytek na przyczepę pakować i paliwo spalać co by las "upiększyć". Jaka w tym logika nie pojmę nigdy, gdyż koszty myślę zbliżone ( paliwo, czas, praca przy załadunku i rozładunku) w stosunku do opłat za wywóz śmieci, a poza tym opłata ta jest i tak obowiązkowa. Czyli płaci się za wywóz a i tak z przyzwyczajenia chyba do lasu się wywozi...Koszmar jakiś całkiem nielogiczny i ekonomicznie nie uzasadniony :(
Jak sobie poradziła Czarownica Ewka z zaśmiecaniem drogi w pobliżu jej miejsca zamieszkania, a przynajmniej próbowała sobie poradzić możecie przeczytać poniżej:
Przypadki Czarownicy Ewki - Śmieci
Czarownica Ewka
mieszkała pod lasem przez mieszkańców okolicznych wiosek zwanym Dąbrową. Domostwo
jej usadowiło się na podmokłych terenach porośniętych olszyną wzdłuż brzegów
rzeczki Śmierdziuchy.
Czarownica
właściwie zielarką była, ale że nosem charakterystycznym i spojrzeniem
świdrującym się odznaczała to aparycję wiedźmowatą miała.
Całymi dniami
wiosną, latem i jesienią po lasach, polach i łąkach na swym nieodłącznym koniku
wędrowała. Wierzchowiec sakwy miał do siodła przytroczone gdzie zielarka
znalezione uzdrawiające zioła umieszczała.
Razu pewnego
Czarownica przez olszynę dróżką jechała, a w humorze świetnym była, bo
topniejące śniegi, silny wiatr i świergot ptasząt w koronach drzew nadchodzącą
wielkimi krokami wiosnę przepowiadał.
W takim
nastroju konika na gościniec ku najbliższej wiosce prowadzący skierowała, bo w
miejscowym sklepiku kilka przypraw do warzonych przez siebie specjałów zakupić
zamierzała.
Wierzchowiec
dzielnie po kałużach człapał. Wiedźma wokół się rozglądała, a jej z początku
wesołe oblicze coraz bardziej i bardziej się zachmurzało.
Otóż śnieg
topniejący całą brzydotę ograniczających drogę rowów odkrył, które gęsto
butelkami, puszkami i papierami upstrzone były. Skąd śmieci te się tam znalazły
Czarownica pojęcia nie miała, bo mieszkańców wioski dbających o jej wygląd ani
na chwilę nie podejrzewała.
Myślała, myślała
i w końcu na pomysł wpadła, że to Leśny Chochlik musiał takiego psikusa
niemiłego dokonać, bo któżby inny jak nie ta złośliwa bestia!
Już swoją
różdżkę zza pazuchy wyjęła aby hokus-pokus uczynić i szkaradzieństwa raz na
zawsze wzdłuż gościńca usunąć gdy nagle myśl w głowie jej zaświtała…
Niedaleko wsi
złomowisko było i tam metalowe puszki znaleźć się powinny, butelki na
śmietnisko trafić powinny, a papiery w piecach spalić by można.
Dotarłszy do
wioski Czarownica dzieci zawołała i pomysł na posprzątanie dojazdu do wsi im
przedstawiła.
Dzieciaki
ochoczo do pracy się zabrały. Za puszki sporo grosiwa na złomowisku dostały za
co w sklepiku wioskowym łakoci sobie nakupiły i uciechę wielką z tego miały.
Butelki do worka pozbierały i koło mostka postawiły, a stamtąd przejeżdżający
wóz zakładów oczyszczania wiosek go zabrał. Papiery zaś do rozpalenia ogniska
na cześć nadchodzącej wiosny posłużyły.
Przy ognisku
mieszkańcy wioska się bawili, a tego dnia ze sklepiku cała kiełbasa zniknęła,
bo wszyscy na patykach nad ogniem ją piekli.
Następnego dnia
Czarownica Ewka czystym gościńcem jechała i serce się jej radowało, bo czuła iż
Chochlika przechytrzyła!
czwartek, 23 kwietnia 2015
Majówka 2015 :)))
Co roku namawiam na majowe jazdy konne. To chyba najprzyjemniejszy okres w roku. Na dworze pięknie, wszystko kwitnie i wydziela cud zapachy, więc romantycznie niemożebnie, a poza tym nie ma owadziego paskudztwa zatruwającego życie koniom i ludziom.
Zieloność miesza się z kolorem "niebowym" jak mawia moja koleżanka Basia, widoki takie, że można się rozpłakać ze wzruszenia. Co za tym idzie odpoczynek przedni murowany.
MIESZCZUCHY WYRYWAJCIE SIĘ Z MURÓW WIELKICH MIAST I ZGODNIE PODĄŻAJCIE DO KONIKA POLNEGO :)))
W tym roku do dyspozycji mamy 6 koni pod siodło + dla chętnych praca na wałachach Pokłon i Ordyniec ( to oczywiście dla pełnoletnich). Oczywiście dominować będą jazdy w teren co by oczy nasycić majowymi widokami.
Stół pod lipą jak zwykle zaopatrzony, więc głodnego nakarmimy :)
Panicz - syn Pożogi pierwszy raz oda się z mamusią towarzysząc jej w przejażdżce terenowej. Kto chce brać udział w tym wydarzeniu musi być w Koniku Polnym, bo stanie się to właśnie w trakcie majówki :)
Zapraszam wszystkich ! Pozostałe informacje na wydarzeniu na fb:
https://www.facebook.com/events/542016872603026/
NA ZACHĘTĘ WIDOKI :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Zieloność miesza się z kolorem "niebowym" jak mawia moja koleżanka Basia, widoki takie, że można się rozpłakać ze wzruszenia. Co za tym idzie odpoczynek przedni murowany.
MIESZCZUCHY WYRYWAJCIE SIĘ Z MURÓW WIELKICH MIAST I ZGODNIE PODĄŻAJCIE DO KONIKA POLNEGO :)))
W tym roku do dyspozycji mamy 6 koni pod siodło + dla chętnych praca na wałachach Pokłon i Ordyniec ( to oczywiście dla pełnoletnich). Oczywiście dominować będą jazdy w teren co by oczy nasycić majowymi widokami.
Stół pod lipą jak zwykle zaopatrzony, więc głodnego nakarmimy :)
Panicz - syn Pożogi pierwszy raz oda się z mamusią towarzysząc jej w przejażdżce terenowej. Kto chce brać udział w tym wydarzeniu musi być w Koniku Polnym, bo stanie się to właśnie w trakcie majówki :)
Zapraszam wszystkich ! Pozostałe informacje na wydarzeniu na fb:
https://www.facebook.com/events/542016872603026/
NA ZACHĘTĘ WIDOKI :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)