czwartek, 19 stycznia 2012
Obóz jeździecki - dzień 5
Kluchy 14-dniowe
Kluchy 4-dniowe
Dzisiaj na czołową wzięłam Pizadorę. Musiała walczyć z tym kawałem cholery przez całą jazdę. Mimo cienkiego wędzidła ciągnie jak sto diabłów. W stepie i kłusie bez mojej interwencji pędziłaby kilometr przed pozostałymi końmi. W galopie spokojna, ale kłus to ciągła praca. Moja kurtka jeździecka sprawdza się. Popracowało się więc była cała mokra, a moje ciałko suchutkie, ha!
W piekarniku właśnie wyczarowujemy "sernik rozkoszy i zabawy". W planach mieliśmy zabawę karnawałową, ale dzieciaki nie mają chęci na przebieranie się więc chyba tylko napompujemy balony, objemy się i będziemy rozkoszować się słodkim nieróbstwem do ciszy nocnej:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz