sobota, 21 stycznia 2012
Obóz jeździecki - dzień 7 ostatni :(
Ostatniego dnia panny obudziły się lekko zasmarkane, najbardziej Ola więc na ostatnią jazdę ku swojej rozpaczy nie pojechała, a żal, bo na świecie cudnie było, choiny w czapach śniegu, wszędzie biało, a z nieba sypało, sypało...
Galopów kilka uskuteczniłyśmy, wszystko świetnie się udało i całe szczęśliwe z Domą i Julą do domu wróciłyśmy. Potem dziewczyny się rozjechały, a ja teraz samiutka sobie w domu siedzę i samotnością rzadką się napawam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz