niedziela, 24 czerwca 2012

Na jagody :)

Poszłam ci ja sobie przy niedzieli w pola kwiatków nazrywać. Idę, idę, chabry, rumianki i kąkole zbieram i di drogi prowadzącej do lasu doszłam. Myślę sobie " a pójdę zobaczyć czy już się poziomki zaczynają czerwienić". Poszłam, a poziomki do mnie czerwoniutkie, że hej, mrugają zachęcająco! Pognałam z powrotem do domu po bańkę, a Ola ze mną ochoczo na zbiory ruszyła. Jagody też były, a jakże! Tylko momencik jeszcze na krzaczkach pozostać powinny bo trochę kwaśne. Język mnie aż szczypie ( no może dlatego, że ciut przy dużo się opchałam). Pierożki na obiad zrobiłyśmy, a Ola ciasto wałkowała :) Pierwszy jeździecki obóz każdego lata z tego słynie, że do lasu dzieciaki chodzą i jagódki na pierogi i do deserów przynoszą. Jeszcze może jakieś miejsce na pierwszy turnus wynajdę, kto wie ;)