piątek, 18 kwietnia 2014

Białka - moje ukochane wspomnienie :)

Moja Pani Trener zawsze mawiała, że każdy koniarz ma jakieś swoje ukochane miejsce związane z końmi. Dla niej była to SK Rzeczna, dla mnie natomiast to magiczne miejsce młodości to  SO Białka :)
W Białce odbyłam swój staż zootechniczny i przez rok pracowałam jako masztalerz, co dało mi wielką praktykę i nieprawdopodobnego kopa w dorosłość.
Białka była moim pierwszym samodzielnym domem w kawalerce bez wygód, moją wielką miłością, do obecnego mojego męża i pierwszą pracą :)
Nic więc dziwnego,że nawet teraz, kiedy widzę napis Białka i wjeżdżam samochodem w lipową aleję prowadzącą do Białki,  wracają wspomnienia upalnych lat, kurzu wzbijanego przez konie arabskie pędzące na pastwisko , nocnych kąpieli w niemienickich stawach,  gorącego uczucia, emocji janowskich czempionatów i aukcji...
Kilka dni temu byłam w Białce po moich teściów, których przywiozłam do nas na parę dni. Było zimno, wietrznie i deszczowo, ale  serce oczywiście podskoczyło mi na drodze między lipami :)
Odwiedziłam stajnie, poklepałam inaczej już teraz wyglądające araby niż za "mich czasów", Artek cyknął
mi fotę z Emozą, która przy mnie przyszła na świat i wróciłam do Żarnówki, której teraz nie zmieniłabym na żadne inne miejsce na świecie, ale Białka, ma kawałek mojego serca do końca moich dni :)






























poniedziałek, 14 kwietnia 2014

1:1 w stosunku klaczki : ogierki :p

Dzisiaj w nocy Ordonka wydała na świat piątego syna, na szczęście nie z rzędu, ale i tak  tytuł matki ogierów w naszej stadninie dostaje :) W sumie jak dotąd w swojej karierze Ordonka dała 5 ogierów i 3 klacze . Jej córka - Ognista spisała się w tym roku na medal obdarowując nas źrebięciem płci żeńskiej - Ondine :)

O ile byłam pełna obaw co do porodu Ognistej, o czym już wcześniej pisałam, o tyle w przypadku Ordonki spałam spokojnie i to właśnie wtedy podczas tego mojego spokojnego snu młody przyszedł na świat.

O siódmej rano kiedy poszłam do koni był już suchutki i aktualnie przyssany do cyca mamy :)
Szybka praca ze źrebakiem w pozycji leżącej, uniemożliwiający wstanie chwyt przednich nóżek małego i całkowite ogłaskanie nowego , ziemskiego przybysza, który chwycił w nozdrza zapach człowieka i już przy drugiej wizycie podchodzi do mnie , bez stresu obwąchuje i daje się dotykać :)