sobota, 25 września 2010

Koń - terapeuta




Kiedyś przyjechała do nas na konie pewna bardzo zapracowana pani z Warszawy. Była okropnie zestresowana, bo korki, bo szef w pracy, bo brak gotówki, bo dzieci niegrzeczne itd.itp...
Zabrałam ją w teren i tam kobieta przeszła metamorfozę psychiczną. Głęboko wdychała leśne powietrze, przytulała się do końskiej szyi, a na koniec powiedziała wesołym głosem:
"Wiesz Ewa zaczęłam chodzić na psychoterapię, ale teraz ją przerwę i będę częściej jeździć konno, bo koń to najlepszy psychoterapeuta!"

Z tego założenia wychodzą również wychowawcy z Domu wychowawczego w Jaworku i już od dwóch lat przywożą do nas swoich podopiecznych. Chłopcy są trudni i po rozmaitych przejściach i zawirowaniach życiowych, ale gdy raz dosiądą konia chcą potem obcować z nim cały czas. "Wiercą dziurę w brzuchu" dyrekcji, aby nabyła do ośrodka konika, a oni wtedy będą się nim zajmować. Jeden z wychowawców opowiadał mi jak dobry wpływ miała na chłopców suka - przybłęda, która była przez pewien czas w placówce. Nigdy nie zapomniano dać jej jeść, była wypieszczona i uwielbiała chłopców.

Wierzę, że koń bardzo pomógłby trudnej młodzieży powrócić na uczciwe, dobre tory "kolei życia"...

Na zdjęciach chłopcy z ośrodka w Jaworku.

środa, 22 września 2010

II Piknik Kultury Mazowieckiej w Żarnówce






W minioną niedziele odbył się w Żarnówce II Piknik Kultury Mazowieckiej. Nasza stadnina zasłużyła się w nim jako "dawca atrakcji".
Ala i Ola przyjechały do Żarnówki na Posyłce i Pizadorze. Przez dwie godziny woziłyśmy chętnych na grzbietach naszych kobyłek. Po przyjeździe na miejsce Ada odniosła się bardzo sceptycznie, a wręcz histerycznie co do powodzenia udziału naszych koni w imprezie. Muzyka mianowicie grała na maksa, obok naszego stanowiska górował dmuchany, kilkupiętrowy zamek, a za nim buczał agregat. Pośka i Piza zrobiły wielkie oczy i uszy i zaczęły kłusować z podniesionymi ogonami. Pooprowadzałyśmy je, potem ja wsiadłam na Pizadorę i po kilu minutach chabety doszły do wniosku, że nic im nie grozi i że spoko!
Odbyła sie również promocja mojej nowej książki.
Prowadziłyśmy również punkt Stowarzyszenia Rozwoju Wioski Mazowieckiej w Żarnówce. Stowarzyszenie zyskało nawet jednego członka!
Częstowałyśmy gości ciastem drożdżowym z masłem i z konfiturami - wszystko produkcji "Konik Polny".
Impreza się bardzo udała, było ciepło, przewinęło się mnóstwo ludzi, a na końcu zamek dmuchany nie miał już klientów, a do przejażdżek konnych u nas stał jeszcze ogonek....
Powyżej zaproszenie na piknik i zdjęcia z imprezy. W tle - wysoce w typie kultury mazowieckiej (ha, ha, ha) dmuchany zamek, na innych zdjęciach w tle występ zespołu z Grębkowa "Kwiaty Rocka" - kumpli ze szkolnej ławy Ady i Anieli - super chłopaki grali!!!

niedziela, 19 września 2010

Postępy na budowie






Dom rośnie, choć z dużymi problemami, bo ciągle leje i nawet nieraz prądu nie ma więc betoniarka nie może pracować.
To wielka przyjemność obserwować jak rośnie wymarzony dom. Chodzę wewnątrz, pomiędzy murami i wyobrażam sobie płonący kominek, wannę w łazience , o której marzy Tomek i moją kuchnię, w której oprócz kuchenki gazowej będzie oczywiście kuchnia węglowa, śpiżarnię z małym okienkiem umieszczonym wysoko, aby łakomczuchy nie podglądały co się w niej znajduje...
Do końca budowy jeszcze daleko, ale ja oczami wyobraźni widzę nasz dom w pełnej krasie, z pięknym gankiem i uporządkowanym, zielonym placem wokół.
powyżej kolejne etapy budowy murów.