sobota, 19 stycznia 2013

Zasadzki zimy :P

Ola ma dzisiaj bal w szkole. Budzę się rano, a tu zadymka na dworze i od razu myśl: "czy aby nasze auto przebije się dróżką przez pola, bo pewnie zaspy już są niezłe".
Wypróbowałam możliwości terenówki odwożąc męża do Leśnogóry, bo pracuje w sobotę również nieboraczek :( Przejechałam, uff!
Po powrocie poszłam poić konie, ale woda zrobiła mi zimowego psikusa, wzięła i zamarzła bestia jedna. Wlałam na kran chyba z 5 czajników gorącej wody i niestety nic!
No cóż, wzięłam więc siekierę w jedną łapkę, szpadel w drugą i hajda nad staw przerębel czynić!
Żaby to dziwne stworzenia, zamiast gdzieś w tej swojej anabiozie schować się gdzieś daleko od brzegu to pływały niemrawo w przeręblu, od czasu do czasu pokazując żółtawy, nieruchawy brzuszek i dryfowały tak jak martwe, razem z kawałkami lodu wyrzucałam je z wody na śnieg i musiała ( o zgrozo) brać je w rękę i z powrotem wrzucać do wody :P
Zadymka stawała się coraz większa, a tu chabety na świat wypuścić trzeba. Rozwiozłam siano na kupki i poreperowałam płot biało-czerwoną taśmą, którą na szczęście znalazłam gdzieś na szafie, bo została po aukcji. Potem krówce wody z domu przynieść, sianka dać i gotowy południowy obrządek.
Odwiozłam Olę - udało się, choć już było trudniej. Po powrocie przyniosłam węgla, dorzuciłam do pieca, dałam Tomeczkowi jeść i dalejże do stajni poprawiać w boksach i ścielić.
Koniki już trochę się niecierpliwiły, a wałachy biegały zadymiarsko szukając jakiegoś miejsca w płocie co by stadko ku mojej rozpaczy ponownie na manowce wyprowadzić.
Udało mi się jednak w spokoju do boksów je sprowadzić. Jeszcze tylko odśnieżyć chabety, bo całe białe od śniegu się zrobiły, przykryć siano na dworze, nakarmić psy, 16:15, gotowe!
Zżeram dwa gołąbki z sosem pomidorowym , pychaaaaa! Do 18:00 leżę martwym bykiem, a nie jeszcze Tomeczek zażyczył sobie spagetti, ale ze "specjalnym, robionym sosem mamy, a nie ze słoika, bo nie lubi"!
Teraz leżę martwym bykiem i mam w perspektywie jechać po Olę i nakarmić konie na wieczór, dobrze, że rano nagniotłam więcej owsa :)
Tak przechodzi zwykły dzień w stadninie...

piątek, 18 stycznia 2013

Zimowy obóz jeździecki

Przypominam, że w pierwszym tygodniu ferii 26.01-02.02 jest w Koniku Polnym obóz jeździecki. Chętnych prosimy o zgłoszenia na blogu. Na facebook jest wydarzenie :http://www.facebook.com/events/403925596351669/, można tu dołączyć :) albo wysłać maila albo zadzwonić do mnie :)
Jeżeli ktoś nie może w pierwszym tygodniu, to w drugim od wtorku będą dwie Zosie i też można się pojawić.
Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy już u nas byli i tych, którzy są ciekawi naszego miejsca, bo jeszcze u nas nie byli.
Do dyspozycji pod siodło są: Posyłka, Pizadora, Ognista, Ordonka i Pożoga. Pracujemy z Oszin, więc może niedługo i ona będzie dostępna, choć nie byłabym taka pewna czy Ola na to pozwoli :P
Pokłon i Poranek świetnie zaaklimatyzowały się w stadzie. Zamierzam popracować z nimi na lonży podczas ferii.

czwartek, 17 stycznia 2013

Chyba zwariowałam :P





Zgłosiłam bloga na Blog Roku 2012 :))))
Głosujcie!

środa, 16 stycznia 2013

Kolejna "Meg Ryan"

Dzisiaj odwiedziłam w Mińsku Beatkę, której obrazki ilustrują moją drugą książeczkę o Stefci. Beatka założyła pracownię plastyczną w zabytkowej kamienicy na ulicy Warszawskiej. Miejsce jest bardzo klimatyczne, urządzone ze stylem i smakiem. Urządzane są tu różne warsztaty np lepienia z gliny.
Kiedy poznałam Beatę myślałam, że ma z 18 lat, a tu okazało się, ze to taki fenotyp i że córkę ma w gimnazjum ( a było to 4 lata temu!).
Łączy nas to, że mamy pasję w życiu, której oddajemy się bez reszty i konie, których ja mam kilkanaście, a Beata tylko jednego ale za to ukochanego - karego Dragona, który jest jej natchnieniem i wytchnieniem w codziennych kłopotach.
Miałyśmy dzisiaj umówione spotkanie w Starostwie w sprawie dofinansowania dodruku naszego wspólnego dzieła, którym jest 2 część Stefki. Nie poszło tak świetnie jak w moim rodzinnym starostwie, ale panie były bardzo miły i obiecały, że popracują nad tym tematem.
Mamy szalony plan żeby urządzić w pracowni Beaty moje spotkanie autorskie. Jestem pewna, że będzie świetnie.
Póki co zapraszam w imieniu Beaty na "Targi sztuki". Zaproszenie poniżej :)