poniedziałek, 21 maja 2012

Dla przyjemności :)

Niedawno jeden z moich kolegów z dawnych, studenckich lat - kumpel od pieszych wycieczek po puszczach w poszukiwaniu roślinek do zielnika i głosów ptaków nagrywanych na kaseciaka grundig, zapytał mnie czy jeżdżę konno tak tylko dla przyjemności, a nie z gośćmi czy ogólnie zarobkowo. Powiedziałam mu wtedy, że nie bardzo mam na to czas i tak jak ludzie w mieście odkładają wyjście do teatru z dnia na dzień, no bo przecież w każdej chwili mogą iść tak ja odkładam wyjazd w teren dla przyjemności, ponieważ w każdej chwili mogę to zrobić, dostęp do koni mam stały i nieograniczony ...więc tak jak ludzie w mieście nie idą w końcu w ogóle do teatru tak ja w ogóle nie jeżdżę dla przyjemności!!! Postanowiłam to zmienić i za namową Oli wczoraj udałyśmy się na przejażdżkę i było c u d o w n i e!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz