czwartek, 7 listopada 2013

Sowia Góra i Czarownica Ewka :)

Moja dobra znajoma Czarownica Ewka męczyła mnie ostatnimi czasy okrutnie, co by na Sowią Górę ją zawieźć. Co prawda mogłaby się tam udać na swojej starej szkapinie, ale spod naszej olszyn na Sowią Górę  dość daleka droga  dla konia i Ewce żal kobyłki się zrobiła. Postanowiła więc mi dziurę w brzuchu wiercić, aby do wyprawy moją terenówkę wykorzystać :p

Nadszedł dzień, kiedy na opisy źrebiąt w tamtą stronę się wybierałam.Zapakowałam więc Czarownicę Ewkę na tylne siedzenie i dalejże jazda na...no może nie Łysą Górę, ale Sowią, która mi osobiście z czarownicami właśnie się kojarzy : )

Miejsce to piękne, które po wielokroć mijałam jadąc droga z Pierzchał przez Jarnice na Węgrów.  mnie widok meandrującego Liwca poprzez piękną, dziką dolinę ponad którą górowało wzgórze z podjazdem od strony szosy.Myślałam zawsze "Ale cudnie byłoby mieć tu dom, ale bajeczne krajobrazy :)"
No i dowiaduję się, że to Sowia Góra, o której tyle słyszałam  i o której Czarownica Ewka ciągle nad głową mi skwierczała :)

Otóż Czarownica Ewka ma wielkie plany co do tego miejsca. Chciałaby w niedługim czasie zorganizować wydarzenie na fb ( jako, że jest ona bardzo nowoczesną czarownicą :p) zapraszające wszystkie dobre wiedźmy, czarownice, szeptuchy i inne rusałki oczywiście dobre, do spotkania na Sowiej Górze w celu połączenia pozytywnych sił. Kumulacja  pozytywnej siły może wiele zdziałać dla lokalnej społeczności i nie tylko, bo jak wszyscy wiecie kochani czytelnicy "W KUPIE JEST SIŁA" :)

Po wizycie na Sowiej Górze Czarownica Ewka odzyskała swój wigor i wstąpiły w nią nowe nadzieje i siły witalne :) Martwiło ją tylko jedno, że tak piękne miejsce jest pełne śmieci, które prawdopodobnie turyści ( no bo kto inny) pozostawiają po sobie ...

1 komentarz: