piątek, 28 lutego 2014

Ferie mają się ku końcowi :(

Dziewczynki pojechały już do domu. Akcja "zimowy obóz w Koniku Polnym" zakończona. Wszystko wraca na stare tory. Duży padok przy stawie obsycha, ale o jeżdżeniu po nim konno nie ma jeszcze mowy.

Nad stawem oprócz bobrów zamieszkały również wydry, a więc oprócz totalnego niszczenia drzewostanu następne szkody w postaci pożerania ryb następują. Wydra jest na tyle bezczelna, że ubija największe ryby i nie zjada ich do końca. Mój mąż przyniósł dzisiaj do domu kolejne zwłoki dużego, pięknego karpia...Myślałam, że się rozpłaczę :( Złota rybka jest więc w niebezpieczeństwie. I co tu zrobić w takiej sytuacji...
                                                          Ostatnia obozowa jazda w teren
                                                Pośka jak zwykle pierwsza przy "korycie" :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz