środa, 16 lipca 2014

O brzasku :)

Jako, że owady wszelkiego sorta rozszalały się okrutnie, wśród których niezniszczalne ślepaki rej wodzą postanowiłyśmy gremialnie wypas poranny koni rozpocząć.
Tak też dzisiaj 4:00 pobudka nastąpiła i wszystkie rad nie rad do stajni powlokłyśmy się rzęsami się podpierając :p
Koniki wyluzowane całkowicie były, Pożoga, Ognista i Ondanką wargę dolna zwiesiwszy z pozostałymi klaczami na pole koniczyny poczłapały :)
Widok piękny dane nam było obejrzeć, a mianowicie krwawy wschód słońca i dymiące parą łąki podziwiać. Koniki przez godzinkę koniczynkę pałaszowały, gdy wtem "czerwony rumak" na dróżce się pojawił.Konie czujnie głowy podniosły i kiedy w rumaku owym auto Natalkę na obóz wiozące rozpoznały, dalej konsumpcje kontynuowały.
Po wypasie panny na górę do swej łożnicy popędziły i po chwili chrapanie ogólne się rozlegało :)
Ja niestety spać nie mogłam, konikom obrok zadałam, sianka rzuciłam i Tomeczka do miasta powiatowego powiozłam, gdzie zbiórka chłopców na obóz piłkarski była. Obóz mam nadzieję do podniesienia umiejętności młodzieży doprowadzi, co za parę lat ojczyznę naszą na Mundial zaprowadzi :)))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz