środa, 17 września 2014

Początki jesieni w ogrodzie i wielkie nawożenie w Szadynowie :)

Wrzesień ostatnimi laty bardzo nas rozpieszcza i dobrze. Much mniej, koniki na pastwiskach, a zbiory w ogrodzie przyjemne, bo nie ma błota, robactwa, a słoneczko grzeje przyjemnie :) Widoki w ogrodzie też cudne, cieszą ładne zbiory okopowych, ale nic dziwnego, bo Czarownica Ewka zeszłej jesienijakieś100 taczek końskiego gnojku na ziemię ogrodu wywiozła i mięśniami swymi roztrzęsła...
Marchew, buraki i cebula zebrane i skrzętnie pochowane, słoneczniki póki co konsumujemy w dużej ilości dzieląc się po bratersku z naszą hodowlą wróbli :p
Na fasolę jeszcze przyjdzie czas, bo pięknie na razie schnie owinięta wokół słonecznikowych łodyg.
Co do kapusty miałam obawy, że kiepsko głowy zawiązują, ale sąsiadka Alinka uspokoiła mnie, że do końca października jeszcze mają czas :)
Nawiązując do tematu "gównianego", to dzisiaj w naszym gospodarstwie wielkie nawożenie obornikiem łąk. Potężne ciągniki z jeszcze potężniejszym ładowaczem i rozrzutnikiem zajechały i hałdy gnoju na trawę wożą. Oj, będzie w przyszłym roku trawa po pas :))))




                                             Poniżej - wielkie wożenie gnoju w Szadynowie :)

                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz