niedziela, 30 grudnia 2012

Jeszcze o Cavaliadzie

Słowa uznania należą się wszystkim wolontariuszom, którzy udzielali się na Cavaliadzie. W większości były to dziewczęta: wspaniałe, odważne i przyjazne, na które zawsze można było liczyć i dzięki którym bezpieczeństwo koni, publiczności i jeźdźców w dużej mierze było zachowane.
Wielki szacun dla wszystkich uczestników i uczestniczek pokazów, które świadczą o coraz większej kompetencji instruktorów i przykładaniu wagi do bezpieczeństwa i przyjaznej współpracy z koniem.
Majstersztykiem w tej dziedzinie były występy dzieci ze Stada Ogierów w Sierakowie na tamtejszej hodowli klaczach koników polskich i dzieci ze Stadniny Gładyszów specjalizującej się w hodowli hucułów.
Przepiękne pokazy w strojach arabskich i szlacheckich dały uczennice i absolwentki Technikum Hodowli Koni w Janowie Podlaskim, a najbardziej zadziwiający był pokaz sześciu koni zimnokrwistych w sulkach powożonych przez dziewczęta ze Stada Ogierów w Książu.
Wspaniałym okazał się konkurs w Hali Głównej dla najmłodszych jeźdźców na kucykach. Wzruszające były przejazdy, w których mali jeźdźcy gubili strzemiona, ale dzielnie pokonywali parkur do końca. Najbardziej utkwiła mi w pamięci mała dziewczynka, która spadła z konia i płacząc "w niebo głosy" dosiadła swojego wierzchowca i ukończyła przejazd. Widownia szalała z zachwytu, a mała dostała większe brawa od zwycięzcy :)

Więcej zdjęć na: http://pzhk.pl/formalnosci/foto-galerie/cavaliada-2012-poznan/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz