środa, 4 listopada 2015

Hubertus - refleksje z opóźnieniem :p

Jeden z naszych znajomych po zakończeniu Hubertusa powiedział:
- To co Ewa, zakończyliście sezon?
No nie !!!!!!!!!!!!!!! My nigdy nie kończymy sezonu, u nas nie ma " sezonu na jeżdżenie konno", u nas konno jeździ się cały rok bez względu na pogodę <3 p="">Już wielokrotnie o tym pisałam i mówiłam, ale powiem raz jeszcze, że najbardziej lubię jeździć konno w zimie, jak jest mróz, w nosie zamarza i ręce kostnieją. Jednak jak dosiądziesz wierzchowca, którego temperatura jest wyższa niż człowieka, kiedy ruszysz stępa, potem zakłusujesz, zagalopujesz i skoczysz to krew zaczyna szybciej krążyć, rozgrzany koń rozgrzewa ciebie i jest cudnie, a przede wszystkim nie ma robactwa :)
OGŁASZAM WIĘC RAZ JESZCZE, ŻE W KONIKU POLNYM SEZON SIĘ NIE ZACZYNA I NIE KOŃCZY, ON PO PROSTU TRWA :))))
Hubertus w tym roku udał się znakomicie. Były tylko 3 upadki i to całkowicie niegroźne :) Lisa znalazła Julka Bieniak na naszym sprzedażnym koniu - Pokłonie i wyjechała od nas ze złotą podkową i flots zrobionym na szydełku przez Anię Pietrzak :)))
Lisa złapał Konrad Bogusz, który jednakowoż złotą podkowę i flots szydełkowe otrzymał :))
Mieliśmy piękny kadryl przygotowany przez  gości ze Stajni pod Sosnami w strojach staropolskich. Nawiedzili nas husarze, w tym jeden na naszej hodowli Pankracym, a Lisem była husarska córka - Wera Bielecka na swoim rudym arabie uratowanym z transportu rzeźnego :)
Ognisko się paliło, barszcz czerwony, bigos, kiełbaski i ciasto drożdżowe wszystkim smakowały, wszystkie moje dzieci w domu były. Czegóż chcieć więcej ? <3 p="">
W następnym poście o naszych następnych imprezach czyli Andrzejkach Jeździeckich i Mikołajkach Konnych :)







1 komentarz:

  1. Hubertus był super :) I Ognista jak zwykle na szukanym grzeczna :P

    OdpowiedzUsuń