poniedziałek, 23 listopada 2015

Późnolistopadowe widoczki z pogranicza Mazowsza i Podlasia :)

Nasze psy mają obiecane, że niedzielny spacerek musi być. Jak w miarę ciepło i nie wieje, to po polach chadzamy, a jak już niemożliwość, bo wicher hula, to las odwiedzamy.
Wczorajsza pogoda, która na pewno nie listopadową przypominała, a końca września na przykład, spacerowanie polno-leśne nam umożliwiła, a na polach i w lasach kolorów mnogość :)
Naszą podróż w okolicach stawu i w ogrodzie zakończyliśmy, bo tam barwy piękne również znaleźliśmy <3 nbsp="" p="">Niedowiarkom obrazki na dowód przedstawiam :)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz